Zabawka diabła

 Tajemniczo i intrygująco zaczyna się całość; specjalny program komputerowy, postępująca demencja, pogonie, strzelaniny, spisek, jesteśmy uwikłani w ciągły stan zagrożenie. Akcja mknie niczym nasze pendolino. Tyle że forma nie bardzo nadgania tu treść. O ile ekscytujące przeżycia bohaterów i rozwikłanie spodziewanej tajemnicy zatrzymuje czytelnika przy lekturze, to już sposób, w jaki została nakreślona historia mnie osobiście męczył. A zważywszy na ciekawy koncept autora i ponad 500stron treści liczyłam na przyjemny dreszczyk emocji i czytanie choćby całą noc. Niestety, czytanie rozwlekło mi się na kilka dni i to nie dlatego, że chciałam sobie dawkować przyjemności.
 
 Niemniej jednak książka zasługuje na uwagę ze względu na nietuzinkowe podejście do zagadnień utraty pamięci, wpływu na procesy myślowe oraz postaci głównych bohaterów, którymi są: 30-letni dziennikarz i jego 80-letnia babcia poddająca się badaniom rejestrowanych przez komputer i wpływ tych urządzeń na ludzki mózg.
 
 Jednak cała tajemnica, elementy spisku zawodzą, bo po przeczytaniu mam chwile wahania, o co tu tak naprawdę chodziło. Jak gdyby pierwotny zamysł autora rozwiał się po przebrnięciu dziesiątek stronic i cel zamiast być jaskrawo wskazany został zamieciony, a cała afera straciła swój impet. Czasem eksperymenty wymykają sie spod kontroli, tak wiec tutaj ten element treści nie dziwi, a raczej jest przewidywalny. Samo to, że akcja pędzi nie przyczyni się do zachwycania książką, bo dos...