Z powodu braku czarodziejskiej różdżki, moja wyprawa do świata retro musiała być wirtualno książkowa, co wcale nie zmniejszyło jej atrakcyjności. Okazała się wręcz fascynująca. Było ciekawie, pouczająco, nie zawsze poważnie, a czasem nawet śmiesznie i nie zabrakło historii z dreszczykiem.
Z retro wojażu powróciłam z kuferkiem wypełnionym cytatami, do których gdzieniegdzie dorzuciłam kilka własnych słów.
Skarlet