Tę książkę powinni przeczytać wszyscy dziennikarze w naszym kraju. Ci z czołówek i ci wdrapujący się na drabinę kariery. Nie tylko dlatego, że mamy niebanalny, niepretensjonalny opis obyczajów stanu dziennikarskiego u schyłku pierwszej komuny i narodzin nowego słusznego ustroju. Kawał mięsa dla socjologa władzy, historyka dziejów najnowszych, badacza niezgłębionych relacji władzamedia. Całe ciasto jest smaczne, a jeszcze są rodzynki...