Badania nad niewolnictwem rzymskim są prowadzone od wielu lat, ale ich rezultaty - wobec częstych rozbieżności opinii - wskazują na potrzebę powrotu do analizy podstawowych danych źródłowych, przy uwzględnieniu dystrybucji terytorialnej i chronologicznej. Nie od dziś wiadomo, że głównym źródłem dla poznania rzymskiego niewolnictwa, jako zjawiska społecznego, kulturowego i gospodarczego, są źródła epigraficzne, które - mimo technicznych ograniczeń - zawierają informacje nie tylko z wielkich ośrodków Imperium, jak np. miasto Rzym z Ostią czy Aleksandria z Egiptem, ale podstawowej masy średnich i małych civitates w Italii i prowincjach, tworzących przecież podwaliny potężnego Imperium, trwającego ponad 500 lat i obejmującego terytoria od Mezopotamii na wschodzie po Atlantyk na zachodzie oraz od Renu, Dunaju, Morza Czarnego na północy po piaski Sahary na południu. Materiał epigraficzny jest materiałem źródłowym o charakterze szczególnym. Zawiera on bowiem bezcenne informacje o systemie administracji, wojskowości, statusie prawnym i samorządności civitates oraz przede wszystkim o strukturze społecznej ludności, jej pochodzeniu etnicznym, romanizacji, obyczajowości, wierzeniach i położeniu prawnym czy ekonomicznym. Wszystkie te informacje mają jedną wspólną cechę: setki tysięcy imion własnych. One to właśnie stały się podstawą dla badań onomastycznych, antroponomastycznych i prozopograficznych. Te ostatnie dotyczą przede wszystkim elit rządzących, członków ordo senatorius, equester oraz decurionum - w tym trzecim przypadku ordines w civitates grup prowincji, prowincji i Italii. Jednak stratyfikacja społeczna Imperium była bardzo skomplikowana, zwłaszcza w odniesieniu do podstawowej masy ludności o kondycji prawnie lub ekonomicznie niższej (...)