Wymyślony raj

Wszystko mi siadło,opadło i zwiędło od czytania tego "Wymyślonego raju".
Mówi się,że "papier wszystko przyjmie" i niestety to prawda,nawet najgorsze wypociny,gnioty i szmiry mają szansę zostać wydrukowane.
Doleciałam do połowy raju i wychodzę z niego trzaskając głośno drzwiami.
Styl jest tak żenujący,że aż dziw bierze,że ktoś to redagował i zatwierdził.
Nieistotne czy lekarz,czy strażak czy menel - wszyscy w tej książce wyrażają się kwieciście. Miałam wrażenie,że biorę udział w dyspucie pod budką z piwem.
Cudny przykład grafomaństwa.
Zainteresowanych odsyłam do opinii Adriany.Ona poświęciła więcej czasu i z większym talentem opisała to co mnie się nie podobało.