Temat Ducha Gór jest tak stary, a nawet starszy, jak literatura o Karkonoszach, sięgająca co najmniej XVI w. Postać ta pasjonowała i pasjonuje wszystkie nacje, którym przyszło zamieszkiwać te góry, a więc Czechów, Niemców i Polaków. I nie ma znaczenia, iż jest to istota fikcyjna, mityczna, ważne jest natomiast to, że uosabia nasze lęki wobec dzikiej przyrody, a przede wszystkim wyobrażenia o prawdziwej ludzkiej naturze, którą najbardziej wyraźnie daje się dostrzec i właściwie ocenić w surowych górskich warunkach. Jednym z pierwszych, który zebrał i opublikował w 1662 r. opowieści o karkonoskim Duchu Gór, zwanym przez Niemców najczęściej Rübezahl, był Praetorius. Po nim tematem tym zajmowało się bardzo wiele osób, żeby wymienić tylko Musäusa czy Carla Hauptmanna. W Czechach, gdzie tegoż Ducha zwie się Krakonoš, powstał szereg opowieści, w tym wiele dla dzieci, stworzonych choćby przez Marie Kubátovą. A u nas o Duchu Gór pisano już w XVII w., lecz najbardziej znane miano – Liczyrzepa, nadał mu (przyznajmy, niezbyt fortunnie) w 1945 r. Józef Sykulski, publikując w Jeleniej Górze swoją książeczkę pt. „Liczyrzepa – zły duch Karkonoszy i Jeleniej Góry”, będącą – co symptomatyczne – pierwszą polska książką wydaną na Ziemiach Zachodnich i Północnych po zakończeniu II wojny światowej! Po nim postać „Liczyrzepy” pojawiała się w twórczości wielu pisarzy, m.in. Ludwika Świeżawskiego, Stanisława Bernatta, Wandy Chotomskiej i bardzo licznych twórców lokalnych. Legendy podane przez Praetoriusa, Kubatovej, Sykulskiego i innych stały się podstawą opowieści przedstawionych w niniejszym zbiorku. Książeczka ta nie rości sobie prawa do pełnego przedstawienia tej legendarnej postaci. Nie tworzy też „nowych legend”, jest subiektywnym wyborem dawnych przekazów, ubranym w bardziej współczesną formę, w którą wplatają się również ilustracje. Ich motywem jest z jednej strony karkonoski krajobraz, z drugiej zaś lokalny strój ludowy, choć również uwspółcześniony – swego rodzaju propozycja takiego stroju dla dzisiejszych mieszkańców.