Po recenzjach @Aguirre i @Rosner postanowiłem sięgnąć po wspomnienia opisujące szkołę przed stu laty. Początkowo mnie nie zachwyciła, nawet zastanawiałem się, czy nie porzucić jej. Jednak kolejny rozdział mnie wciągnął, może po prostu lepiej zrozumiałem archaiczny, ale w pełni zrozumiały język.
Postacie są niezwykle barwne, szczególnie wyraziste są sylwetki nauczycieli. Przygody chłopców (bo szkoła męska) są zapewne dość mocno przerysowane. Dają obraz szczęścia i beztroski lat szczenięcych ale bywają też tragiczne.