Wspólnota rządzi. Tak przynajmniej sama uważa po wskazaniu tym z Weneghazi, gdzie jest ich miejsce w Galaktyce. Galaktyka jest jednak jak życie i próżni nie znosi, a w miejsce pokonanych głowy bezczelnie podnoszą inni. Pierwsza rzuca wyzwanie Autarchia mniemając, że jej cudowna broń zada Wspólnocie jakże upragniony gwiezdno-planetarny coup de grace.
Tryby machiny zniszczenia zaliczają jednak zgrzyt. Buntownik z najwyższego kręgu władzy zabiera w niebyt bezcenną wiedzę razem ze swoją głową. Oddając życie ucieka jednak, ale przez to staje się zwierzyną łowną dla tych, którym zwiał i dla nowego hegemona. Jest też trzeci myśliwy łasy na skarb buntownika. Polowanie czas zacząć.