Wirtualnik egoistki

Zazwyczaj staram się pisać, krótkie opinie do przeczytanych książek... Nie wiem czy tym razem uda mi się zrobić podobnie, ponieważ po skończeniu "Wirtualnika egoistki" nasunęło mi się wiele przemyśleń... i jeśli tylko wytrwacie do ich końca to z góry dzięki :)

Mała, czyli Milena jak każda młoda dziewczyna boryka się w swoim życiu z wieloma różnymi doświadczeniami, zadaje sobie wiele pytań na które ciężko jej samej znaleźć dobrą odpowiedź, jako, że jest młoda i dopiero uczy się życia... gnębią ją także pewne smutne przeżycia z wczesnych lat, które ciężko wyznać nawet najlepszej koleżance, ale spotyka kogoś, kto postanawia jej pomóc i staje się trochę taką wirtualna bratnią duszą. OFC czyta wszystko co dziewczyna zapisuje w swoim "wirtualniku".
Kiedy trzeba to tylko milczy, ale w innych przypadkach dzieli się z nią przemyśleniami człowieka dojrzalszego, który pokazuje jej inny sposób spojrzenia na świat i doszukania się w nim tego, czego ona nie potrafi jeszcze młodymi oczami zobaczyć... Rozmowy o najbliższych osobach, o miłości, a nawet śmierci ... skłaniają z pewnością i nas, czytelników niejednokrotnie do refleksji nad życiem, jak i swoim postępowaniem w tym życiu...ale również, wysłuchanie poglądów innych pozwala zmienić nam myślenie, czasem błędne o róznych sprawach...

W gruncie rzeczy problemy nastolatków, dla ludzi starszych mogą być śmieszne i nie wystarczająco poważne, często zbywają oni młodych, przez co z tych błahych problemów mogą zrodzić...