Świetna, słodka powiastka, jak wszystkie w cyklu.
Wilczy Zmienny Mason McNaughton ma dość szalonego dzikusa mieszkającego w jego domu, zagrażającego jemu, jego braciom i jego słodkiej ciotki Corze. Dzikusy to Zmiennokształtni, którzy powrócili do dzikiego stanu, zapominając o radościach pizzy i telewizji satelitarnej. Dzikus dostał schronienie, więc Mason nie może go wyrzucić — jedyne, co można zrobić, to znaleźć sposób, aby go wyleczyć.
Problem polega na tym, że uzdrowiciele Zmienni — nieuchwytni, dotknięci przez Boginię Zmiennokształtni, którzy mają dar uzdrawiania — są nieliczni i rozproszeni. Mason zgłasza się na ochotnika, aby poszukać jednego z nich i zostaje wysłany do jasnowidza w Nowym Orleanie, który może mieć pomysł, gdzie zacząć szukać.
Mason nie wierzy w jasnowidzów, ale Jasmine, jasnowidzka, o której mowa, wydaje się przynajmniej dobrze dawać show. Jasmine wierzy w Zmiennych, ale przyrzekła, że nigdy nie będzie miała z nimi nic wspólnego. Najłatwiejszym sposobem na pozbycie się warczącego Wilka, Masona, jest pomóc mu, ale Jasmine nigdy nie marzy o tym, w co ta pomoc ją wciągnie.