Okropne więzienie Ewin stało się ich kościołem, w którym gromadziła się na modlitwie wspólnota sponiewieranych przez reżim kobiet i uwięzionych z nimi dzieci. Świadectwo nadziei, pokoju i prawdziwie chrześcijańskiego życia było czymś, co łamało zatwardziałe serca muzułmanek, otwierając je dla Chrystusa.
Najbardziej zaskakujące w zachowaniu osadzonych w więzieniu chrześcijanek było dla muzułmańskich współtowarzyszek to, że Maria i Marcelina nie chciały zaprzeć się swojej wiary w Pana Jezusa nawet pozornie, po to, by uratować swoje życie. W islamie istnieje bowiem pojęcie takijja – jest to kłamstwo dopuszczalne dla ratowania życia lub w celu szerzenia islamu. Kobiety wolały jednak umrzeć niż wyrzec się Jezusa. Potrafiły też przebaczyć swoim krzywdzicielom, odwołując się do Jego męki i śmierci za grzechy wszystkich ludzi.