"Jaka kobieta pasuje do szlachetnego rycerza? Zapewne cnotliwa opiekunka domowego ogniska... Cóż, nie w tej historii."
Cass wraz z przyjaciółmi wyruszają do nowego świata. Chcą stworzyć swoją gildię zabójców pod przykrywką. Jednak nic nie jest takie proste, po drodze do celu spota ich wiele przygód i intryg, a także wiele decyzji do podjęcia.
Tymczasem Kyle nie ma łatwego zadania, usiłując ochronić wybrankę przed zagrożeniami ze strony szarych eminencji Nowego Świata i... nią samą.
Czy ich plany potoczą się zgodni z ich myślami?
Kto tak jak ja czekał na tę kontynuację?
"Więzy krwi. Nowy świat" dostarcza jeszcze więcej wrażeń.
Zacznę od bohaterów, są bardziej rozważni niż w poprzednim tomie. Cass widać również, że dojrzała nie jest już taka narwana.
Znajdziemy tu więcej intryg, ale również przyjaźń, miłość tajemnice i nie mogło zabraknąć potworów.
Autorka stworzyła tym razem nowy świat, który kusi i wzywa, aby zanurzyć się w tej historii.
Książka, choć jest naprawdę cegiełką nie pozwala na nudę, tu cały czas coś się dzieje, akcja mknie a emocje sięgają zenitu.
Emilia Kolosa wie jak zaskoczyć czytelnika, a jej pióro jest lekkie i przyjemne, dzięki czemu nie odczuwa się tych kilkuset stron.
Jednym zdaniem.
Ta książka to prawdziwe dzieło, które nawet na chwilę nie pozwala się odłożyć, jak już wciągnie cię w swoje sidła to długo, długo nie wypuści.
Ja polecam tę książkę każdemu, kto uwielbia przygody, magiczne stwory i charakternych bohaterów.
Polecam ❣️