„Czym są owe nie pierwsze wiersze? Wrażliwością – wrażliwością twórcy i odbiorcy, co zapowiada choćby motto: „Wszystkim, którzy nie ufają poetom”; wrażliwością męską i kobiecą, które się splatają, przyciągają, a jednocześnie są tak różne w przejawianiu się. Wiersze nie pierwsze to debiutancki tomik wierszy młodego twórcy. Tę młodość zobaczymy co najmniej na dwa sposoby: niecierpliwość i bunt oraz próba dodania sobie dojrzałości poprzez treść mającą świadczyć o doświadczeniu. Jakżeż charakterystyczne. Wszak każde pokolenie, idąc ścieżką wydeptaną przez swoich przodków – i wiedząc o tym – robi to w przekonaniu, że to właśnie ono odkrywa ją przed światem, a wszystko wcześniej było nieważne, niemożliwe, zacofane i wręcz infantylne. No cóż, genetyczna pamięć zdaje się nie być doskonała i wymaga ciągłego odświeżania, co Autor czyni z pełnym przekonaniem. I słusznie. Wiek nie przeszkadza Autorowi w śmiałym prowokowaniu niekiedy naszego zmysłu gramatycznego i ortograficznego, nie mówiąc o samych zasadach, i posługiwaniu się w świadomej zabawie, ale i w świadomym nadawaniu sensu, interesującymi określeniami, jak choćby: beztytuł z tak właśnie zatytułowanego wiersza, bezkoniec w wierszu „Co było, czy choćby bylektóry” (tak, tak – pisane łącznie) w wierszu Pożegnanie, a także scaleć, wywiedzione od cala. Pomimo wielu „przeciw”, ale i równie wielu „za” na szali, Czytelnik znajdzie pośród tych wierszy coś dla siebie, zaufa. A czy to poezja? A czymże jest poezja? Może właśnie tym, o czym Szymon Krasuski mówi w wierszu O poezji...” – Zbigniew Zebar