Ta książka to efekt 15 lat wypraw autora za naszą wschodnią granicę. Są w niej zamieszczone reportaże, wywiady, wspomnienia, zapiski historyczne, które ukazują się w przededniu powstania nowych granic Europy. Część z opisywanych krajów znajdzie się za chwilę w tej lepszej części kontynentu, część pozostanie na marginesie Europy. Autor zdaje się przestrzegać jednak przed łatwymi podziałami: jego świat, a może także nasz świat, to przede wszystkim ludzie. Ludzie prości, ludzie dobrzy, ludzie otwarci, szukający przede wszystkim drugiego człowieka w otaczającej nas rzeczywistości. Wiele tu kolorów, miejsc, zdarzeń i właśnie ludzi. Barok wileński, Zatoka Ryska w Jurmali, gotycki Tallin, kanały Petersburga, szara Białoruś, pagórkowata Ukraina, mieszczański Lwów, szeroki Chreszczatik, winnice i sady Mołdawii, bajkalski omul, przestrzeń Kazachstanu, werandy Tbilisi, Arbat a obok tego Żmudzini, Estończycy, Poleszucy, Podolanie, Moskwiczanie, Jakuci i wielu, wielu innych. Książka nawiązuje tytułem do dwóch najważniejszych zagadnień, jakie autor tropił za wschodnią granicą: dziedzictwa Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz życia religijnego współczesnych mieszkańców tych ziem. W doborze i układzie tekstów zastosowany został podział geograficzny na tereny właściwego Księstwa, okolice, czyli sąsiadów Księstwa i wreszcie na dalsze okolice, nie mające z dziedzictwem wielkich książąt za wiele wspólnego, jednak przez pochodzenie, język, kulturę mogących być tak koligaconymi. Dominują reportaże, których jest aż piętnaście, najbardziej dynamiczna forma zapisu tamtejszej rzeczywistości. Dziewięć tekstów to rozmowy, najczęściej objaśniające różne zjawiska dotyczące Wschodu. Wreszcie ostatnia grupa to artykuły czysto historyczne lub nekrologi osób, z którymi los zetknął autora przy okazji wschodnich tematów. W tej ostatniej grupie są cztery publikacje. Świat opisany przez Hlebowicza zmienia się na naszych oczach. Inny był Petersburg, Wilno, Ryga, Kijów przed dwunastu, piętnastu laty. Nie zmienił się wiele tylko Mińsk, Grodno, niedużo może jeszcze Troki czy Mościska. Dawny świat odchodzi jednak w przeszłość. Te zapiski mają na celu utrwalenie znikającego obrazu. Świata jeszcze bez McDonalds`a, ale już z Coca-Colą. Świata, w którym coraz więcej ludzi próbuje odnaleźć odpowiedzi na dręczące ich egzystencjalne pytania.