"Nowy tom Jerzego Kronholda, współtwórcy Nowej Fali, przepełnia refleksja i cichy zachwyt nad codziennością. Książka dzieli się na dwie części: Spóźniony List oraz Słońce w listopadzie. Być może tytuł pierwszej części jest przypomnieniem obecności poety, który publikował niewiele w porównaniu z pozostałymi twórcami pokolenia `68. Adam Zagajewski stwierdził, że Wiek brązu na pewno przywróci autorowi należną mu rangę i nie pomylił się w swoim sądzie. Jerzy Kronhold koncentruje uwagę na wydarzeniach, które towarzyszą mu na co dzień, umiejętnie wydobywając z nich niepowtarzalność. Tytułowy wiersz drugiej części, Słońca w listopadzie, to miniaturowy obraz światła przedstawiający ""niewzruszoną potęgę mijania, taniec wiatru, musowanie ciszy"". Jesienny blask prześwietlający utwory poety przypomina o doskonałości harmonijnego życia, które toczy się w spokojnej przestrzeni natury i w pobliżu ukochanych osób. Chyba tylko wtedy można zatrzymać ziemię ""na chwilę"", żeby zamienić mijającą chwilę ""na wieczność"" (Rondo). ""Czas tych wierszy płynie w zwolnionym tempie, pozwalając dostrzec detale, szczegóły bytu, zachwycić się obecnością, a zarazem wydobyć ze zwykłości to, co niezwykłe"" (Leszek Szaruga ""Zeszyty Literackie""). "