Często Wam opowiadam o polskich autorkach. Naprawdę wierzę, że mamy cudowne autorki, których książki siedzą w głowie, jeszcze długo po przeczytaniu. Jedną z nich jest Irmina Maria
Kilka dni temu skończyłam czytać jej najnowszą książkę i mam książkowego kaca..znacie to uczucie?
Kiedy historia tam mocno siedzi w głowie, że trudno zacząć lekturę kolejnej.
Autorka zaprasza nas do świata Bianki.
Bianka jest licealistką, próbuje się odnaleźć w świecie swoich myśli. Od zawsze czuje się inna. Czuje, że jej nadwrażliwość, natrętne myśli i lęki, obciążają ją, że nikt jej nie rozumie. Obawia się, o stan swojej psychiki. Czuje, że diagnoza pomoże jej ogarnąć życie. Jej wsparciem jest Roman (pamiętnik) i Amelia (przyjaciółka). Amelia zna i rozumie Biankę, zawsze jest wsparciem. Do czasu...
Ta historia wstrząsnęła mną, jeszcze we mnie rezonuje. Jednak już teraz wiem, że to jest must read każdego wrażliwca, każdego, kto czuje się wyobcowany. Koniecznie przeczytaj, jeśli masz w swoim towarzystwie taką osobę.
Przejmująca opowieść o trudnych wyborach, stawianiu siebie jako priorytetu (uwielbiam to!), o odkrywaniu siebie. Także też o przyjaźni, o tym, jak trudno jest żyć, kiedy brakuje wsparcia przyjaciółki.
Bardzo życiowa historia, napisana z myślą o młodzieży, ale bardzo polecam tę książkę dorosłym. Jestem przekonana, że pomoże wielu osobom.
Autorka porusza wiele trudnych tematów.
Od WWO, przez dorastanie, nową szkołę i pr...