"Agenci hitlerowscy działają", "Zbrodnicze ręce wzniecają pożary", "Wyrostki z Hitlerjugend spiskują" – to tylko przykładowe nagłówki artykułów, które w latach 1945–1948 ukazały się na łamach gazet wydawanych na Śląsku. W mediach niesuwerennego wówczas państwa polskiego już od pierwszych dni po ustaniu działań wojennych zaczęły się pojawiać kolejne sensacyjne publikacje opisujące coraz to nowe akty dywersji dokonywanej ponoć rękami niemieckich sabotażystów z Werwolfu i innych podziemnych organizacji rodem z Trzeciej Rzeszy. „Trybuna Robotnicza”, „Dziennik Zachodni” czy „Trybuna Dolnośląska” w przeciągu pierwszych trzech powojennych lat tematowi niemieckiego podziemia poświęciły ponad trzysta materiałów. Różny był ich styl, różny poziom merytoryczny, różni byli autorzy, ale mocodawca, w imieniu którego tworzono te teksty, pozostawał ten sam.