Wbrew sobie

Emily żyje z dnia na dzień. Ale co to za życie kiedy, zjadają cię wyrzuty sumienia, poczucie winy nie pozwala spać a oskarżający wzrok innych pali na każdym kroku. A to wszystko za sprawą wypadku sprzed siedmiu lat, w którym zginął jej brat.
Jednak teraz dziewczyna postanawia zacząć żyć na nowo, ma jej pomóc w tym nowa praca w dużej firmie komputerowej, która jest spełnieniem jej zawodowych marzeń.
Jednak co jeżeli ta praca będzie źródłem nowych problemów?
Jake Cole jest aroganckim i cynicznym draniem ale za to bardzo przystojnym. Który również posiada swoją ciężka przeszłość. Gdy w jego biurze pojawia się nowa pracownica, mężczyzna nie ukrywa tego że jej tu nie chce.
Dwójka ludzi którzy zmagają się z problemami. Czy będą potrafili pomóc sobie nawzajem?

" Wbrew sobie" to książka która jak na debiut, potrafi zaskoczyć. Niebanalny Romans biurowy w którym kipi aż od emocji. Bohaterowie to dwie zranione duszę, które otaczają się murem obojętności aby bronić się przed kolejnymi krzywdami. Bardzo ich polubiłam, Emily to twarda kobieta.
Książkę czyta się szybko i bardzo przyjemnie, a to za sprawą małej ilości przedłużających się opisów i ciekawych dialogów. Narracja prowadzona z perspektywy obojga bohaterów dzięki czemu możemy dobrze wczuć się w ich uczucia i rozterki. W książce znajdziecie kilka ważnych tematów. Jakich? Musicie sami się przekonać.
Jednym zdaniem. " Wbrew sobie" to idealna książka do poczytania na kocyku w słoneczne dni, lub w ł...

Książka, o której dzisiaj porozmawiamy, nie opiera się tylko na motywie romansu biurowego. Tutaj pierwsze skrzypce gra zagubienie, potrzeba bliskości i demony przeszłości.

[Współpraca reklamowa z @wydawnictwo_novaeres]

Początki nie były łatwe. Emily denerwowała mnie niemiłosiernie, niestety okazała się takim typem osoby, za którą nie przepadam. Dopiero po czasie coś się zmieniło. Pojawiło się więcej pokory, więcej wspomnień, które tłumaczyły aktualne zachowania bohaterów i ja poczułam do nich więcej sympatii. Mimo wszystko trochę męczyły mnie ich ciągłe zmiany nastroju.

Bolesne doświadczenia połączyły tę dwójkę, dzięki własnemu cierpieniu i samotności znaleźli ukojenie w sobie nawzajem. Dość szybko ich relacja się wyostrza, staje się napięta i podsycona erotyzmem. Zbliżali się do siebie i ranili, próbował dać sobie szansę i skreślali ją.

Tutaj nic nie było czarno-białe. Kiedy myślałam, że nie pojawi się element, który mnie zaskoczy, a scenariusz potoczy się standardowo, okazywało się, że bohaterowie mają za sobą szereg niewyobrażalnie trudnych doświadczeń. Ileż razy oni zostali skrzywdzeni, ile razy zawiedli się na bliskich. Oni byli tacy zagubieni. Czasem miałam ochotę nimi potrząsnąć, a czasem mocno przytulić.

Cała książka napisana jest lekkim językiem, a kiedy polubi się bohaterów, przy czytaniu można się naprawdę dobrze bawić.