Opinia na temat książki W szponach

Wczoraj skończyłam słuchać „W szponach” Izabeli Janiszewskiej i co to był za kryminał! Nie można się było oderwać!

Po stracie męża Julia przeprowadza się ze swoim synkiem Beniaminem do domu, w którym dorastał jej mąż. Wkrótce Benio nawiązuje niepokojącą relację z nowym przyjacielem. Wszystko wskazuje na to, że jest on wymyślony, jednak zachowanie jej synka jest chwilami bardzo dziwne, a czasami wręcz budzi grozę. Czy jego kompan na pewno istnieje tylko w jego wyobraźni? Wydarzenia z przeszłości również mają znaczenie. Cała historia zaczyna się w miejscu, gdy zrozpaczony ojciec próbuje poradzić sobie z krzywdą jaką zaznała jego córka i postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość…

Książka wciągnęła mnie od pierwszych zdań. Całość przesłuchałam w audiobooku, a czytał oczywiście Filip Kosior. Nie powiem, bo tak się już przyzwyczaiłam do jego głosu i ekspresji, że książki które czyta wchodzą jak masełko. Autorka przez całą książkę przedstawia nam dwie linie czasowe. Oczywiście przez długi czas nie możemy znaleźć między nimi żadnego związku, jednak powoli wszystkie karty są odkrywane. Książka zaskoczyła mnie wiele razy. Do ostatniej minuty byłam zasłuchana wciągając łapczywie każde słowo. Uwielbiam sposób pisania autorki i to jakie napięcie potrafi zbudować. Mam wrażenie, że z książki na książkę jest jeszcze lepiej. Została mi ostatnia powieść pani Izy do nadrobienia i sięgnę po nią z największą przyjemnością.