Profesor Januszajtis to w Gdańsku człowiek instytucja. Miejski działacz, badacz historii, kronikarz, popularyzator historii. Lokalny patriota w dobrym tego słowa znaczeniu, któremu na sercu leży ocalenie czego się da z dawnego Gdańska, często na przekór działającym w doraźnym (własnym) interesie władzom miejskim.
Obojętnie czy profesor opowiada o historii którejś z baszt starego miasta, starodawnej siatce miejskich ulic, czy o sprawach współcześniejszych, jak budząca kontrowersje kładka nad Motławą, z jego tekstów bije pasja i zaangażowanie w lokalne sprawy i olbrzymie znawstwo, obawiam się jednak, że dla potencjalnych przypadkowych czytelników, lub zainteresowanych losami miasta w stopniu umiarkowanym, teksty profesora mogą się okazać zbyt hermetyczne, do tego w większości napisane są w przewodnikowym stylu, a i samemu profesorowi daleko do gawędziarza. Wszystko to sprawia, że książka będzie skarbnicą wiedzy dla pasjonatów historii Gdańska, lub na przykład lokalnych przewodników, ale niekoniecznie wciągnie osoby z miastem niezwiązane.
Na koniec kilka słów o wydaniu. Szkoda, że książka nie ukazała się w twardej oprawie, bo ta piękna okładka aż się o to prosi, całość ratują ciekawe, kolorowe zdjęcia, którymi opatrzone są felietony. Brakuje mi również informacji gdzie i kiedy ukazały się pierwotnie teksty (obstawiam lokalny dodatek Gazety Wyborczej i lata między 2017 a 2020, ale dokładnej informacji brak).