Uczucia potrafią rozdzierać duszę. Mogą poprowadzić człowieka na skraj, doprowadzając do potężnych zmian w jego życiu i w nim samym. Ale tak jak potrafią być niebezpieczne, mogą być również piękne. W końcu te najlepsze emocje wypełniają serce i duszę ciepłem trudnym do opisania. Dają siłę, by trwać dzień po dniu i szczęście, którego każdy podświadomie szuka. Ale czy da się żyć bez nich? Podobno można to wytrenować. Z tym, że życie bez emocji nie jest już życiem, to jedynie marna egzystencja.
Cillian przejął schedę w rodzinnej firmie, do czego był przygotowywany od narodzin. Jako prezes powiększający zysk radzi sobie niewiarygodnie dobrze, gorzej z jego podejściem do personelu i posunięciami, na które się decyduje, by pomnażać majątek. I właśnie przez jego styl bycia, reputacja zarówno Killa jak i Royal Pipelines nie ma się najlepiej. Co gorsze, ten nie ma w planie ożenku i spłodzenia dziedzica, co zaczyna być naglące, by dalej był u sterów, a także powinno mu pomóc w ociepleniu wizerunku. A jest co ocieplić, gdyż nie bez powodu znany jest jako bezduszny mężczyzna, nie okazujący żadnych uczuć. Sam zresztą otwarcie przyznaje, że tych uczuć nie posiada. Kamienna twarz, maska obojętności, emanowanie chłodem i brak jakiejkolwiek empatii to jego cechy charakterystyczne. Nie przepada za towarzystwem ludzi, jest pracoholikiem i nie w głowie mu takie przyziemne sprawy jak miłość. W końcu bliżej mu do Hadesa...
Persephone to niepoprawna romantyczka. Choć jej pierwsze małżeństwo legło w gruzach, to nie przestaje wierzyć w siłę prawdziwego uczucia. Niestety, gdy ją poznajemy, jej najmniejszym problemem jest poszukiwanie miłości swojego życia, boryka się bowiem z długami, z którymi pozostawił ją mężczyzna, którego wydawało jej się, że kocha nad życie. Persy to ciepła, może nawet nieco naiwna dziewczyna, jednak znacząco różni się od swoich przyjaciółek swoją lojalnością, sercem na dłoni i stałością w uczuciach. Kocha dzieci i realizuje się w pracy przedszkolanki, choć przez tak marne źródło dochodów nie jest w stanie pozbyć się zobowiązań, które stają się dla niej coraz większym zagrożeniem. A jej jedyną, rozsądną możliwością by się ich pozbyć, jest zwrócenie się o pomoc do człowieka, który nie słynie z dobroci serca. Człowieka, który, wbrew wszystkiemu, zauroczył ją w pierwszej chwili, gdy go ujrzała.
"Villain"... Cóż, motyw udawanego małżeństwa jeszcze nigdy nie był tak doskonały. Narracja Cilliana to złoto, wzniesienie się na wyżyny stworzenia bohatera bezdusznego, zimnego, o umyśle ostrym jak brzytwa i doskonałych ciętych ripostach, nawet jeśli zachowywał je dla siebie. LJ Shen stworzyła powieść brawurową, przepełnioną emocjami, genialnie poprowadzoną fabułą i sztuką pisania opanowaną do perfekcji. To jedna z tych książek, których nie chce się kończyć, bo świat w niej wykreowany wciąga bez reszty i sprawia, że chcemy w nim trwać, zachwycać się kreacją bohaterów i wydarzeń i nie wracać do szarej rzeczywistości. Motyw różnicy wieku, fatalnego zauroczenia, niebezpieczeństw oraz potężnej władzy są tu przedstawione w mistrzowskim stylu, którym chcemy się napawać bez końca. Geniusz pióra Autorki ujawnia się tu na każdym kroku. Tu nie ma nawet jednego zbędnego słowa, każdy opis wnosi coś do powieści, każdy dialog ma w sobie przekaz, a finalne złączenie nawet maleńkich niuansów sprawia, że można rozpłynąć się w zachwycie. Ponadto napięcie między bohaterami jak i sceny ich zbliżeń są pierwszorzędne, lecz nie przysłaniają treści książki. Dodatkowo Autorka porusza tu arcyważny temat, jakim jest odbieganie od standardów pełni zdrowia. Pokazuje jak miłość i bezsprzeczna akceptacja mogą być krokiem milowym w kierunku życia pełną piersią dla osób borykających się z różnymi problemami. Jestem absolutnie zachwycona zarówno całokształtem powieści jak i każdym drobiazgiem, który w niej znajdziemy. Ta pozycja przypomina, jak bezbrzeżną przyjemność może dawać czytanie! Polecam <3