Jednakże Petr Vachten ignoruje te bzdury. Stracił nogę w walce z Polakami, a gdy płonęła Ostrawa, CN donosiło, że jego dywizja dociera do Krakowa. Ale ta wojna nikogo nie interesuje. Podobnie jak Ostrawa. Ponieważ Praga jest szczęśliwym miastem. Tyle że jakoś tak szybko umierają tam ludzie, którzy myślą inaczej. Na przykład kobiety z kultu czarodziejek cyfrowych.