Kiedy perspektywa UE oznacza dla polityków i urzędników nowe, lukratywne stanowiska, to dla zwykłego, szarego obywatela oznacza ona gigantyczny wzrost podatków na setki towarów. Pod względem, niewątpliwie amoralnego grabienia własnych obywateli, pomysłowość unijnych decydentów nie zna granic.