Chyba każdy z nas zna Królową Kier, ale czy wiecie jaka była jej droga do tronu? Za 10 miesięcy przyszła Królowa skończy 14 lat. To wiek, w którym weźmie ślub i zajmie miejsce swojej matki. Okazuje się jednak, że wcale tego nie chce! Jak w takim razie powstrzymać to co nieuniknione? Odpowiedzią na to wszystko jest czas. Z pewnością istnieje ktoś, kto mógłby go zatrzymać. Spryt i zawziętość pozwoli przyszłej Królowej opuścić pałac by rozpocząć przygodę poza jego granicami. Czy wyprawa skończy się powodzeniem? Co czycha na nią w nieznanych rejonach magicznego królestwa?
Ucieczka z Krainy Czarów to historia pełna magii, niebezpiecznych przygód, emocji...i to właśnie te emocje, które rodzą się między bohaterami sprawiły, że zakochałam się w tej opowieści. Okazuje się, że szczera przyjaźń potrafi rozwiązać każdy problem, odepchnąć strach. Mimo, że książka skierowana jest do młodszego czytelnika, ja podczas czytania wielokrotnie odczuwałam przyjemny dreszczyk (a aż tak młoda już nie jestem!). Szczerze kibicowałam Królowej w osiągnięciu zamierzonego celu. Razem z nią przeżywałam raz po raz kolejno odkrywane niechlubne tajemnice królestwa. Nie spodziewałam się takiego zakończenia...no dobrze, chyba każdy z nas wie co było dalej w Alicji w Krainie Czarów, prawda? Akcja byla zbudowana w taki sposób, że do samego końca wierzyłam, że przyszła Królowa dopnie swego. Na uwagę zasługuje też forma w jakiej napisana została ta książka - czytelnik wciela się w rolę słuchacza opowi...