Niezwykle rzadko zdarza się, by świadectwo zapisywane pół wieku po wydarzeniach sprawiało wrażenie notowanego na gorąco, chwila po chwili: emocja, myśl o czymś, co się zdarzyło, taka, jakby to przed momentem wybrzmiało... Może się wydawać, że jest to raczej zapis pisarza niż świadka.