Ulubionym bohaterem mojego dziecka był swego czasu Turlututu. Myślę, że w dużej mierze jest to zasługa pomysłu na książki z jego udziałem, na jaki wpadł autor Hervé Tullet. Bo to nie są zwyczajne książki. Każda z pokazanych tu, to zaproszenie do wspólnej zabawy. Nie znajdziecie tu opowiadania fabularnego, za to mnóstwo zadań do wykonania.🥳
I co się dziwić, że syn lubi tego bohatera, skoro już od pierwszych stron wita się z nami, a my z nim. Uwielbiam podkładać głos pod Turlututu i pozostałych bohaterów Tarlatate, Gryzmołstwora, co bardzo uatrakcyjnia nam czytanie, ale zachęca też syna do snucia długich rozmów z Turlututu.
Książka ta aktywizuje małego czytelnika. Dużo się tu dzieje. Czasami trzeba coś nacisnąć. Innym razem wypowiedzieć magiczne zaklęcie. Trochę książką poobracać, potrząsnąć. Pogilgotać po nosie, przytulić. Klasnąć lub pokrzyczeć. A ile przy tym śmiechu. Wszystko to powoduje, że w krótkim czasie znasz książki na pamięć 😅