Aby dobrze zrozumieć napierające na siebie z przeciwnych stron fale współczesnych przeobrażeń, musimy nauczyć się wyraźnie dostrzegać analogiczne struktury występujące we wszystkich krajach przemysłowych; musimy wyodrębnić ów utajony szkielet cywilizacji drugiej fali. Dziś bowiem ten szkielet grozi rozsypaniem. ...Nawet najbardziej oświecone elity nie zdołają same stworzyć nowej cywilizacji. Do tego potrzebna jest energia całych narodów. Ale te zasoby energii istnieją i czekają na odpowiednie ukierunkowanie. Jeżeli ludzie (zwłaszcza w krajach o wysokim rozwoju technologicznym) otwarcie postawią przyszłemu pokoleniu za cel stworzenie zupełnie nowych instytucji i konstytucji, zostanie wyzwolona nie tylko energia, lecz coś znacznie potężniejszego - a mianowicie zbiorowa wyobraźnia. ...Odpowiedzialność za zmianę spoczywa więc na nas samych. Musimy zacząć od siebie, ucząc się nie zamykać z góry naszych umysłów i serc na to, co nowe, nieoczekiwane i pozornie radykalne. Oznacza to walkę z tymi, którzy ukręcą głowę każdemu pomysłowi, którzy rzucą się, by zniszczyć każdą propozycję jako niepraktyczną, a równocześnie będą bronić wszystkiego, co istnieje jako praktyczne - choćby było nie wiadomo jak absurdalne, ciemiężące lub nieskuteczne. Oznacza to walkę o wolność słowa - o prawo ludzi do głoszenia swoich idei, nawet takich, które uchodzą za herezje.