Pegerowo - niczym kiedyś Rabarbar czy Taplary - na kolejnym dziejowym zakręcie. Jak wcześniej nie dawano sobie rady z awansem, tak teraz z zapaścią. Czy, jak kto woli, z przemianą ustrojową, która jedne "sieroty po komunizmie" wpędziła tam w nędzę, a innym - jak głównym bohaterom "Transformejeszen" - kompletnie rozchwiała system wartości. Chłopi obalają pershingi, baby chłoną tasiemcowe seriale, dzieci w szkole na pytanie: "Dlaczego tak bardzo czcimy i podziwiamy Solidarność?" odpowiadają: "Albowiem wiekopomnym porywem była".
III Rzeczpospolita przerysowana, skarykaturyzowana, groteskowa. I boleśnie prawdziwa. W krzywym zwierciadle, postawionym na skraju polskich dróg przez Edwarda Redlińskiego, odbija się bowiem to, co widzimy na ulicy czy za płotem, a nie księżycowa scenografia ze szklanego ekranu rodem. A ewentualne protesty autor "Konopielki" uprzedza pytaniem: jeśli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?
Krzysztof Masłoń, Rzeczpospolita
Redliński znowu zakpił sobie z nowej Polski i nowych Polaków.
Zdzisław Pietrasik, Polityka
Powieść przywodzi ma myśl Marka Piwowskiego Rejs.
Wiesław Budzyński, Trybuna
Edward Redliński w powieści "Transformejszen" osiągnął mistrzostwo w parodiowaniu obywateli III RP.
Wiesław Kot, Newsweek