Małgorzata Baranowska walczy ze swą chorobą od ponad dwudziestu lat. Ale jej opowieść nie jest bynajmniej ckliwą i obliczoną na współczucie historią ciężkiej choroby. Przeciwnie, na swoim przykładzie tłumaczy jak nie stać się psychicznym zakładnikiem swojej niepełnosprawności, rozwijając ciekawość świata i zaufanie do ludzi. Radzi też, jak wsłuchiwać się we własne ciało, by umieć nazwać swe dolegliwości, bo "lekarz nie jest jasnowidzem, tym bardziej jasnowidzem nie jest komputer". Ta książka to jednocześnie sugestywny portret silnej kobiety, która na wieść o chorobie nie zadała sobie pytania "dlaczego", ale "co robić". "Jeżeli znajdziemy własny sens, nadamy znaczenie życiu, myślom, działaniom, nie poddamy się dezintegracji naszej osoby, do jakiej prowadzi nieustające chorowanie" - pisze autorka udowadniając, że to naprawdę jest możliwe.