Jest rok 1929, kiedy niespełna 18- letnia Clara przed którą świat stoi otworem, zostaje wysłana do szpitala psychiatrycznego. Dlaczego tak się stało? Niestety ale wybranek Clary, Bruno Moretti wysoki, przystojny włoski imigrant delikatnie mówiąc nie przypadł do gustu jej rodzicom. Jej zamożni rodzice zaaranżowali małżeństwo z bardziej odpowiednim kandydatek, a kiedy Clara odmówiła oni zamykają ją w szpitalu. Napisała wiele listów do Bruna, które niestety nigdy nie zostały wysłane.
Później przenosimy się do roku 1995 gdzie poznajemy 17 letnią Isabell, której mama siedzi w więzieniu po zamordowaniu jej ojca. Jej matka pisała listy ale przez 10 lat nie czytała ich. Trafia do rodziny zastępczej pracowników muzeum zaczyna wraz z nimi pracę nad projektem polegającym na odzyskaniu przedmiotów z zakładu w Willard. Mając ograniczony dostęp do zapieczętowanych akt, mogli wybrać tylko kilka z nich. W jednej z walizek trafia na dziennik Clary, zdjęcie jej i Bruna oraz listy, które do niego napisała. Izzy nie może przestać o tym myśleć i chce się dowiedzieć jak najwięcej o Clarze.
Całość jest naprawdę dobrze napisana, a naprzemienne pokazanie raz jednej, a raz drugiej historii powoduje, że niezwykle trudno się od niej oderwać. Całość zdecydowanie wywołuje szereg emocji i pozostaje w myślach na dłużej. Niepokojąca i przerażająca historia Clary zasmuciła mnie i zaintrygowała od pierwszych stron, zdecydowanie nie da się zostać na to co ją spotkało obojętnym. Niehumanitarne warunki domu dla obłąkanych, w którym Clara była pacjentką przez tyle lat, zostały przez autorkę bardzo dobrze przedstawione.
Wiseman porusza w książce szereg niezwykle istotnych kwestii takich jak system pieczy zastępczej, okropności systemu zdrowia psychicznego w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku, samookaleczenia oraz wykorzystywanie dzieci. Najbardziej w tym wszystkim przeraża jednak to, iż Willard było prawdziwym miejscem. U podstaw tego wszystkiego leży namiętna historia miłosna, która sprawi, że wstrzymasz oddech i nie będzie można się oderwać od lektury. Polecam książkę z całego serca. Ale uprzedzam, że nie jest to lekka, łatwa opowieść.