Zacznę pokrętnie, bo myślę, że nikt się nie obrazi. Jest taka książka, oj stara – „Perły i wieprze”, niejakiego Kornela Makuszyńskiego. Piramidalnie skąpana w obłokach absurdu (?), opowiada historię dwóch malarzy-lekkoduchów, Szymona Chrząszcza i Eustachego Szczygła. Czytając "To, co najistotniejsze o panu Moritzu" Vlastimila Třešňáka odnalazłem w... Recenzja książki To, co najistotniejsze o panu Moritzu