"Świat wciąż się kręci, ale ja mam wrażenie, jakbym z niego wypadła. Czuję się surrealistycznie, mijając innych ludzi. Całe moje życie legło w gruzach, a nikt z nich nie dostrzega neonu na moim czole , wyświetlającego rozpaczliwą prośbę o pomoc".
Eden przeprowadza się do malowniczego miasteczka w Kolorado, aby prowadzić bar wspólnie z przyjaciółką. Z dala od najbliższych skupia się na grupie nowych znajomych. Wśród nich jest Chase, uwielbia przyrodę i górskie wędrówki. Eden stara się trzymać mężczyznę na dystans. Nie może pozwolić na jakąkolwiek bliskość gdyż grozi to tym, że Chase pozna jej przeszłość, a Eden nie może jej ujawnić.
Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam sięgnąć po tę książkę i ją przeczytać. Historia mimo iż bardzo lekko się czyta to ma w sobie ogrom strachu, goryczy, smutku, miłości i nadziei. Wciąga czytelnika w trudne tematy takie jak: pornografia dziecięca, relacje rodzinne, napaść na tle seksualnym, depresja. Z tym wszystkim musi uporać się Eden, musi podjąć trudne decyzje. Musi zmierzyć się z przeszłością, musi zrzucić ciężar, który nosi na swoich barkach, musi iść na przód i powiedzieć prawdę o tym co się wydarzyło. Tylko czy to jest takie łatwe? Owszem, jest, gdy ma się obok siebie ludzi, którym można zaufać. Eden miała obok siebie Chase, był ideałem mężczyzny, słodki, cierpliwy, wyrozumiały. Dał Eden sporo przestrzeni i czekał cierpliwie nie naciskał. Za to Zoe, przyjaciółka pozwoliła kobiecie zacząć wszystko od nowa, podała pomoc...