Sięgnęłam po tę książkę z dużą dozą ciekawości. Bo tyle o niej słyszałam dookoła. Natomiast jak ją przeczytałam (praktycznie w jeden wieczór) to zaczęłam się zastanawiać jaki był cel jej napisania i wydania. Ja dostałam takiego doła, że za każdym razem wychodząc poza dom zaczęłam się panicznie rozglądać przed każdym niebezpieczeństwem.
Dla mnie książka zebrała wszystkie ale to dosłownie WSZYSTKIE negatywne aspekty bycia Kobietą. Wszystkie. I jasne, takie sytuacje się dzieją, takie kobiety istnieją. Podejście do macierzyństwa. Nie każda kobieta chce mieć dzieci i dla mnie to jest ok. Natomiast nie rozumiem w tym momencie analizowania przez takie osoby kobiet, które te dzieci mają. Krytykowanie je czy przechodzenie na drugą stronę ulicy. Dla mnie to jest już pewien rodzaj fobii, który dobrze byłoby dla tej osoby wypracować. Byłoby to zdrowsze zarówno dla tych osób, które ewidentnie meczą się funkcjonując w społeczeństwie.
Bardzo mi się podobał (jeśli można to tak nazwać) rozdział o pracy i nierównościach w tym zakresie. Całkowicie (niestety) zgadzam się ze stwierdzeniami, że kobieta po tym jak wyjdzie za mąż jest już na „cenzurowanym” w swoim miejscu pracy. A jak już zajdzie w ciążę i urodzi dziecko jest na gorszej pozycji jeśli chodzi o dalszy rozwój kariery. Bo wiadomo, że już mniej będzie angażować (zdaniem pracodawcy) i nie w głowie będzie jej praca. To jest bardzo krzywdzące. Bo nadal w społeczeństwie jest przekonanie, że dziecko ma tylko Matkę a jest też Ojciec, który ma wobec swojego dziecka takie same zobowiązania do tego dziecka jak Matka. Natomiast wydaje mi się, że mimo wszystko u Matki ciężej jest o tzw. Work-life balance. Bo jednak te 9 miesięcy plus zazwyczaj rok urlopu macierzyńskiego (nadal w Polsce to kobiety z tego najbardziej korzystają) to kobiety mimo wszystko są bardziej psychicznie związane z dzieckiem. I co tu dużo kryć – przeżywają. I myślę, że dużo jeszcze wody w rzece upłynie zanim kobiety w miejscu pracy będą traktowane na równi z mężczyznami. Przy tym rozdziale non stop potakiwałam. I to jest masakrycznie smutne ale bardzo prawdziwie.
Książka, ku przestrodze – tak. Natomiast, jeśli ktoś się orientuje co siedzi w głowie Kobiet, jak kobiety są traktowane zarówno w środowisku domowym jak i zawodowym to myślę, że nie warto dodatkowo się dołować.