Opinia na temat książki Tamta kobieta

Sadie jest lekarką, która jest zmuszona przeprowadzić się z Chicago na jedną z wysp stanu Maine, odizolowaną od lądu. Jedynym środkiem transportu jest prom. Zamieszkanie w nowym miejscu nie jest jedynym zmartwieniem kobiety. Dom odziedziczyli wspólnie z mężem po samobójczej śmierci siostry mężczyzny. Dodatkowo doszła opieka nad nastoletnią córką zmarłej kobiety, Imogen. Nastolatka ma trudny charakter, a ponieważ to ona znalazła ciało swojej rodzicielki, nie może się z tym pogodzić. Sadie na głowie ma również problemy wychowawcze z własnym synem oraz romans męża. Najważniejszą jednak sprawą jest zabójstwo sąsiadki, Morgan. Morderca musi się ukrywać gdzieś na wyspie.

Policja z jakichś powodów bardziej przygląda się rodzinie Sadie. Dlaczego kobieta jest podejrzana o tak straszny czyn, jak odebranie komuś życia? Odnalezienie zabójcy staje się dla kobiety priorytetem.

Książka jest po prostu fenomenalna! Czyta się ją z zapartym tchem, jest intrygująca i przerażająca jednocześnie. Fabuła jest przedstawiona z perspektywy paru osób, dzięki czemu poznajemy tę historię krok po kroku. Tajemnicze zabójstwo sąsiadki, mroźna, mała, klaustrofobiczna wyspa oddalona od lądu, sztormy, małe śledztwo głównej bohaterki – to wszystko nadaje charakteru książce i powoduje, iż ciarki chodzą po plecach.

Czy zabójca faktycznie znajduje się na wyspie i obserwuje mieszkańców? Kim jest Myszka, sześcioletnia narratorka?