Jest to opowieść o życiu matki autorki, o którym to życiu dowiaduje się z listu i dzienników, jakie zostawiła ona swojej przybranej córce po śmierci w niebieskim kufrze. Stąd tytuł. Autorka jest urodzoną w 1955 roku w Montrealu aktorką. Występuje w spektaklach humorystycznych, serialach telewizyjnych, filmach i radiu. „Tajemnica niebieskiego kufra” to jej pierwsza książka, w której przedstawia życie swojej przybranej matki.
Postać Armande, przybranej matki, to postać barwna. Jej życie to materiał na niesamowity film. Wcześnie osierocona przez matkę, oddana do zakonu, przypadkowo trafiła do Europy, a tam do obozu w Buchenwaldzie. Udało jej się przeżyć obóz, następnie po wojnie powrócić do Kanady i założyć rodzinę. Życie i przeżycia Armande pokazują wnętrze zakonu, pokazują wnętrze obozu i wreszcie pokazują silną kobietę, która musiała po wojnie odbudować swoje życie.
To są pozytywy tej książki - fascynująca fabuła i ciekawa postać głównej bohaterki. Są jednak też i negatywy, za co dałam książce jedynie 5 gwiazdek. Jest to słabiutki język powieści, mało urozmaicony i na jednostajnym poziomie emocjonalnym. Troszkę w stylu licealistki.
Pobyt w obozie w oczach Armande jest takim ciągłym wielkim zdumieniem się nad okrucieństwami nazistów.
Jest to książka, którą warto jest przeczytać, ale nie uważam, że to wybitne ukazanie tych czasów. Na pewno historia poruszy wiele czytelniczek i przypomni jak wielkim bezsensownym okrucieństwem była wojna.