Przyznać muszę, że ta historia mnie zaskoczyła, obawiałam się tego co może się zadziać na zaledwie stu trzydziestu stronach, bałam się niepokończonych wątków, niedopracowanych szczegółów byłam bardzo sceptycznie nastawiona, a okazało się, że trafiła do mnie naprawdę fajnie poprowadzona historia, przemyślana od początku do końca, zaskakująca, poruszająca i otwierająca oczy na ważne tematy.
Nie będę streszczać fabuły, bo już z notatki wydawcy wszystkiego istotnego się dowiecie. Zaznaczę tylko, byście zarezerwowali sobie odpowiednią ilość czasu, bo jeśli już weźmiecie do ręki tę historię, nie będziecie chcieli jej nawet na sekundę odłożyć. Dałam się porwać tej historii, urzekła mnie ona plastycznymi opisami, nieśpieszną akcją i ciepłem, którym mnie otuliła. Ma ona w sobie "to coś" co sprawia, że nie chce się jej odłożyć.
Autorki stworzyły naprawdę życiową historię, pokazały, jak ważna jest szczerość w związku, że miłość się mnoży gdy się ją dzieli (jejku, jak ja kocham ten zwrot), że czasami lepiej odpuścić, choćby wydawałoby się, że bez nas i naszej pracy świat się zawali... po prostu wrzucić na luz i dać się ponieść życiowej fali.
Bohaterowie są fajnie napisani, nie sposób ich nie polubić, szczególnie pewna dziewczynka skradnie niejedno serce ;)
Akcja, tak jak wspomniałam wyżej, nie goni na złamanie karku, ale gwarantuje całą gamę odczuć i emocji. Zakończenie raczej nie zaskakuje, ale i tak czeka się na rozwiązanie kilku motywów z przysłowiową duszą na ram...