Grażyna Mączkowska "Szepty jeziora" to opowieść o codziennym życiu kobiet dojrzałych, kobiet z przeszłością, kobiet, które pragną doświadczyć pewnej "miękkości" życia. I właśnie to stanowi clou sprawy. Otóż złożoność ludzkiej natury sprawia, że dla każdego ta "miękkość" życia związana jest z zupełnie czymś innym. Bohaterki to, jak już wspomniałam, kobiety. Na czoło wysuwa się zwłaszcza jedna - poetka, kolorowa, malownicza postać o bogatym i interesującym wnętrzu. Historia jej życia pokazała, ile wysiłku włożyła w to, by osiągnąć harmonię i spokój dnia codziennego. Jej przeszłość naszpikowana jest samotnością, strachem, krzywdą, agresją... tym wszystkim, co życiu odbiera barwy. W książce mocno zaakcentowane są sprawy, które na pozór oczywiste, w obecnym świecie wydają się piąć w górę na liście zagadnień do przepracowania. Przyjaźń - niby proste - a skomplikowane. Autorka wiele uwagi poświęciła relacjom międzyludzkim, w tym także przyjaźni właśnie. Ta, łącząca bohaterki, jest niemal utopijna... Interesujące jest też to, że dość mocno zaznaczony został w powieści problem internetowego hejtu. Ostre, prymitywne, ziejące niechęcią, krzywdzące komentarze robią znaczne spustoszenie w pieczołowicie wypracowanym poczuciu bezpieczeństwa głównej bohaterki. Ciekawy i niestety jakże aktualny wątek. Swoje miejsce w fabule znalazły także trudne i skomplikowane relacje łączące dzieci z rodzicami. Potwierdzona została też prawda o tym, jak ogromne znaczenie dla przyszłości mają doświadczenia z lat minionych. Wiele tych powieściowych nici... Autorka wprowadziła do swej powieści pamiętnik i utwory liryczne, co w sumie stworzyło interesującą kompilację. Książka przyjemna, choć dla mnie niektóre wątki poprowadzone w zbyt schematyczny sposób.