Zaintrygowana pytaniami przyjaciół, zastanawiałam się jak określić tę publikację, bo mimo wspomnień i dygresji, wcale nie jest biografią, receptury kulinarne nie zrobiły z niej poradnika kucharskiego, nie jest też kolejnym przewodnikiem po świętach żydowskich, choć opowiadam pokrótce o tych, które zainspirowały mnie do namalowania reprodukowanych, w tym również nie albumie, obrazów. Zdecydowałam więc, że jest to po prostu moja książka autorska.