W łazience nagle zapadły ciemności. Drake usłyszał szczęk elektronicznego zamka.
- Co do... - zaczął poirytowany i rzucił słuchawkę na widełki.
Podszedł do drzwi i znalazł po omacku otwór na karty magnetyczne. Wsunął kartę, po czym nacisnął klamkę; drzwi nawet nie drgnęły.
- Szlag... - syknął. - Pora wrócić do tradycyjnych metod.
Wyjąwszy z kieszeni pęk kluczy, wybrał jeden z nich, masywny i ciężki.
Namacał zamek.
Włożył w niego klucz i...
Łazienką wstrząsnął potężny wybuch.