?Debiutów ci u nas dostatek, ale aż tak dobrych i ważnych nie za wiele. Syndrom obcej ręki? Za tym wielce intrygującym tytułem kryją się równie intrygujące, ale i piękne, dodajmy też: mądre!, wiersze. (?) Za główną istotę tych wierszy uznaję ich ?wmyślanie się?. W co? W sytuacje biograficzne, aksjologiczne, psychologiczne bohaterów z różnych wieków, ale tak, że autorka niemal wchodzi w ich role i wybory. (?) Myślę, że Mochalska poszukując własnej tożsamości, przegląda się w lustrach, jakie ćwiczyły już odbicia tych samych rozterek, wyborów, niepewności i wątpliwości. Ale ona jest autentyczna i przekonująca: to są jej problemy! Ona nie wchodzi w cudze role, tylko odkrywa zdumiewającą powtarzalność przeżyć i pytań uniwersalnych.? Leszek Żuliński, Latarnia Morska