Cieszę się iż po mało udanej , w mojej ocenie książce '' Łowcy głów '' Jo Nesbø , dałam mu jeszcze jedną szansę (przez wzgląd na serię o Harrym Hole) i przeczytałam '' Syna '' . Tytułowy Syn to Sonny Lofthus , '' pełnokrwisty '' narkoman , odsiadujący karę za morderstwo w wiezieniu o zaostrzonym rygorze . Więzienie nosi nomen omen ? nazwę '' Państwo '' . W owym Państwie niepodzielną władzę sprawuje do szpiku kości skorumpowany Frank , mimo iż jest '' tylko '' zastępcą dyrektora więzienia . Sonny zdaje się być pogodzony z losem , wydaje się nie interesować światem na zewnątrz jego cały świat to kolejna działka heroiny , którą w więzieniu dostarcza mu pastor w przemyślnie wykrojonej w środku , biblii . Heroina jest naprawdę przedniej jakości i tutaj nasuwa się pytanie kto i dlaczego tak bardzo dba o Sonniego , aby dostawał najlepszy towar ? W krótkim czasie dowiadujemy się iż nasz bohater - ćpun , podejmuje się ważnego zadania i posiada ciekawa zdolność . Sonny potrafi słuchać i obserwować , chociaż wydaje się nic nie słyszeć i nie widzieć . Współwięźniowie przychodzą do ćpuna i opowiadają mu o sobie i o różnych swoich '' grzeszkach '' , niczym w konfesjonale , lub na przysłowiowej kanapce u psychologa . Tego wszystkiego dowiadujemy się powoli i pomału , a obraz Syna nabiera coraz więcej wyrazistości . W końcu dowiadujemy się iż Sonny jest synem skorumpowanego policjanta , który popełnił samobójstwo , zostawiając list w którym przyznaje się że to on był kretem grupy przestępczej . Wszystko więc sobie funkcjonuje w ten sposób , do czasu kiedy z jednej z opowieści , których tyle wysłuchał , Sonny dowiaduje się iż jego ojciec został wrobiony i zmuszony do napisania listu i zastrzelenia się...Od tej pory akcja nabiera tempa , Lofthus,zmyślnym fortelem wydostaje się z więzienia i usiłuje dowiedzieć się prawdy . Nie brakuje też w książce wątku miłosnego i policjanta , samotnego łowcy Simona Kefasa , który próbuje dotrzeć do Sonniego szybciej niż inni gliniarze . Ma w tym swój cel oczywiście , był dobrym przyjacielem ojca naszego narkomana , ale czy na pewno przyjacielem ? Oczywiście nie zdradzę jak zakończyła się ta historia , bo było by to odbieraniem prawdziwej przyjemności przeczytania samemu , ale powiem jeszcze tylko tyle że Norwegia nie przestaje mnie zadziwiać , z książek Nesbo , można się dowiedzieć też sporo ciekawostek o tym pięknym kraju . W tej książce w zdumienie wprawiły mnie funkcjonujące w Norwegii miejsca , schroniska , przytuliska ,w których jedynym argumentem aby się do nich dostać jest stan bycia czynnym narkomanem . Z całego serca polecam :)