Świąteczny trop

David Rosenfelt
5.8 /10
Ocena 5.8 na 10 możliwych
Na podstawie 12 ocen kanapowiczów
Świąteczny trop
Lista autorów
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
5.8 /10
Ocena 5.8 na 10 możliwych
Na podstawie 12 ocen kanapowiczów

Opis

Magia świątecznych cudów, kryminalna zagadka i cztery łapy!
„Jestem Andy Carpenter, sprawca dobrych uczynków”
Ekscentryczny obrońca sądowy Andy Carpenter dostrzega zwiniętych przy chodniku bezdomnego mężczyznę i jego psa. Nie waha się ani chwili i dzieli się pieniędzmi, które ma w kieszeni.
Niedługo po tym spotkaniu bezdomny i towarzysząca mu suczka Zoey zostają zaatakowani w środku nocy. Pies w obronie swojego właściciela gryzie napastnika, zmuszając go do ucieczki. Zwierzę – zgodnie z obowiązującym prawem – zostaje poddane kwarantannie. Jego opiekun, Don Carrigan, jest załamany.
Gdy Andy i jego żona postanawiają pomóc mężczyźnie, okazuje się, że Don od dwóch lat jest poszukiwany za morderstwo. Twierdzi, że jest niewinny. Tylko dlaczego dowody z miejsca zbrodni jednoznacznie wskazują na niego? Andy, chwytając się wszystkich dostępnych mu środków, postanawia zrobić, co w jego mocy, aby sprawiedliwości stało się zadość.
Tytuł oryginalny: Deck the Hounds
Data wydania: 2020-10-28
ISBN: 978-83-66654-49-5, 9788366654495
Wydawnictwo: Kobiece
Stron: 352
dodana przez: gulinka

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

To nie do końca było to na co liczyłam...

7.02.2021

Zawsze zaczynam czytać książki świąteczne w ostatnim miesiącu roku. Ale doczytuje je w styczniu. Na szczęście trafiłam na kilka perełek które umiliły mi ten specjalny czas. Czy "Świąteczny trop" Davida Rosenfelta zaliczę do tej listy? Andy Carpertner jest świetnym adwokatem. A poza tym naprawdę dobrym człowiekiem. Postanawia razem ze swoją rodzin... Recenzja książki Świąteczny trop

@pola841@pola841 × 1

Okładka świąteczna, ale świąt nie ma...

19.12.2020

„Albowiem spontaniczność przez wielu jest odbierana jako szczerość. A jak powiedział kiedyś ktoś mądry: gdy umiesz udawać szczerego, jesteś w pół drogi do sukcesu”. Na początku okładka, ponieważ ona sugeruje coś innego, niż tak naprawdę dostajemy. Ale jest ładna, przyciąga oko… Książka świąteczna nie jest, to raz. Chociaż jest scena w B... Recenzja książki Świąteczny trop

@w_swiecie_ksiazek@w_swiecie_ksiazek

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@coolturka104
2020-12-28
6 /10
Przeczytane

"Świąteczny trop" to lekki kryminał prawniczy w okołoświątecznej scenerii.

Andy Carpenter lubi pomagać wszystkim, którzy tego potrzebują. Gdy pewnego dnia na jego drodze stanie bezdomny mężczyzna z psem, bez chwili wahania poda im pomocną dłoń. Mężczyzna jest poszukiwany przez policję za morderstwo, choć twierdzi, że jest niewinny, mimo iż wszystkie dowody świadczą przeciwko niemu. Andy pracujący jako obrońca sądowy zrobi wszystko, by dowieść jego niewinności.

Wydarzenia następują po sobie dość szybko, są niespodziewanie, a nawet nieprawdopodobne, ale przecież mamy Boże Narodzenie, okres świątecznych cudów 😉

Pod tą wydawać by się mogło leciutką powierzchnią, autorowi udało się przemycić bardzo ważne zagadnienie, jakim jest zespół stresu pourazowego i życie żołnierzy po powrocie z wojny.

"Pies jest najlepszym przyjacielem osoby cierpiącej na zespół stresu pourazowego. Pomaga się odprężyć, niesie otuchę i zapewnia towarzystwo. Najważniejsze jednak jest poczucie odpowiedzialności za podopiecznego, dzięki niemu pacjent nie zamyka się w sobie i pozostaje otwarty na świat".

Zmęczona przedświątecznymi przygotowaniami, potrzebowałam lekkiej i niezobowiązującej lektury, by przez chwilę odpocząć, oderwać się i uwierzyć, że gdzieś istnieje idealny świat, gdzie ludzie nawzajem sobie pomagają w potrzebie, dobro zawsze zwycięża, a cuda się zdarzają.

× 7 | link |
@pierwszyrozdzial
@pierwszyrozdzial
2020-12-22
4 /10

Dzisiaj bardzo krótko książce ze świąteczną okładką, ale o nieświątecznej historii. Krótko, ponieważ ta historia była...taka sobie!

„Ekscentryczny obrońca sądowy Andy Carpenter dostrzega zwiniętych przy chodniku bezdomnego mężczyznę i jego psa. Nie waha się ani chwili i dzieli się pieniędzmi, które ma w kieszeni.
Niedługo po tym spotkaniu bezdomny i towarzysząca mu suczka Zoey zostają zaatakowani w środku nocy. Pies w obronie swojego właściciela gryzie napastnika, zmuszając go do ucieczki. Zwierzę – zgodnie z obowiązującym prawem – zostaje poddane kwarantannie. Jego opiekun, Don Carrigan, jest załamany.
Gdy Andy i jego żona postanawiają pomóc mężczyźnie, okazuje się, że Don od dwóch lat jest poszukiwany za morderstwo...”

Dałam się zwieść tej czarującej, uroczej, słodkiej i (w końcu) świątecznej okładce z malutką biszkoptową kruszynką oraz zapewnieniom wydawcy. Cóż...wnętrze ma niewiele wspólnego z okładką, jedynie w pierwszych rozdziałach da się poczuć, że akcja rozpoczyna się w okolicach Bożego Narodzenia. Na więcej liczyć raczej nie można. Liczyłam też na kryminalną, zawiłą historię z psem w roli głównej... tym razem moje rozczarowanie było jeszcze większe - wszystko toczy się wokół morderstwa, jednak akcja ma miejsce głównie na sali sądowej, gdzie o morderstwo kształcony jest jeden z bohaterów. Fakt, wątek kryminalny nie był najgorszy - dużo niewiadomych, masa poszlak i winny, który nie przyznaje się do morderstwa. Gdyby akcja była bardziej...

× 1 | link |
@halmanowa
@halmanowa
2021-01-31
8 /10
Przeczytane

Nie wierzę w świąteczne cuda. Wierzę jednak, że istnieją ludzie, którzy pragną czynić dobro. A o tym właśnie opowiada Świąteczny trop Davida Rosenfelta. To historia o sercu otwartym na potrzebujących i o chęci niesienia pomocy. A przy okazji również o miłości do braci mniejszych, czyli do zwierząt.

Głównym bohaterem książki jest adwokat Andy Carpenter, szanowany w prawniczych kręgach, co pozwala mu podejmować się obrony tych osób, które jego zdaniem są niewinne. Do tego pomocny, kochający zwierzęta. Pewnego dnia prawnik spotyka na ulicy bezdomnego, któremu towarzyszy pies. Andy, zawsze przygotowany na tego typu okoliczności, wręcza nieznajomemu gotówkę i bon podarunkowy do sklepu zoologicznego. Kiedy dzień później w wiadomościach pojawia się informacja, że mężczyzna został zaatakowany, a jego suczka Zoey wysłana na przymusową kwarantannę, adwokat i jego żona postanawiają udzielić bezdomnemu pomocy. Ot, taki przedświąteczny dobry uczynek. Sprawy jednak komplikują się, gdy wychodzi na jaw, że Don Carrigan od dwóch lat jest poszukiwany za morderstwo, a dowody zebrane w sprawie przemawiają przeciwko niemu. On sam twierdzi, że jest niewinny, i chociaż początkowo Andy ma wątpliwości, ostatecznie decyduje się zostać obrońcą Carrigana.

Drogi Andy'ego i Dona krzyżują się w dość nietypowych okolicznościach, co sprawia, że powieść już od pierwszych stron przyciąga uwagę i angażuje czytelnika. A jeśli ktoś nie zapoznał się z opisem ks...

| link |
@ewfor
2021-01-14
6 /10
Przeczytane

Gdyby nie ktoś kto wie, że uwielbiam czytać i zna trochę mój gust czytelniczy zapewne nigdy nie dowiedziałabym o istnieniu tego autora. Przyznam jednak uczciwie, że ta książka na tyle mnie zaintrygowała, że zaczęłam szukać w księgarniach internetowych kolejnych jego książek.

Już sam fakt, że autor uwielbia psy spowodował, że polubiłam go, a po przeczytaniu tej powieści chyba polubiłam również jego książki. I wcale się nie dziwię, że główny bohater, czyli adwokat Andy Carpener zyskał sobie przychylność tak wielu czytelników. U nas wprawdzie jeszcze nie jest zbytnio znanym, ale kto wie, może wkrótce się to zmieni.

W obliczu setek książek, które zalewają księgarnie zarówno internetowe jak i stacjonarne, muszę powiedzieć, że po ten kryminał naprawdę warto sięgnąć. Nie musi to być w okresie świątecznym, chociaż fabuła ma mocną świąteczną oprawę a wiadomo, że jak święta to i każdy liczy na świąteczny cud.

Ta książka to połączenie dobrego wątku kryminalnego z odrobiną humoru i bardzo ciekawymi osobowościowo bohaterami. A wszystko to oplecione jest cudowną nicią empatii.

Myślę, że autor wymyślając postać Andy’ego pozwolił wielu ludziom spojrzeć na zawód adwokata zupełnie z innej strony. Bo kim jest dobry prawnik, dobry adwokat? Z całą pewnością to ktoś, kto potrafi udowodnić to o czym jest przekonany i zrobi wszystko, aby pokazać się z tej nie tylko prawniczej strony, ale głównie z tej typowo ludzkie...

| link |
@Malwina....
2020-12-21
Przeczytane

Przychodze z Recenzją książki "Świąteczny trop" autorstwa Davida Rosenfelta a Wydawnictwu @wydawnictwo.kobiece dziękuję za egzemplarz

Andy to nad wyraz bogaty prawnik, który przypadkiem poznaje bezdomnego.Andy to mężczyzna o bardzo dobrym sercu,nie jest w stanie przejść obojętnie obok krzywdy innych i zawsze stara się pomóc choćby najmniejszą złotówka.Poznanie bezdomnego ciągnie za sobą wir niespodziewanych wydarzeń a nawet i zabójstw..

Zacznę od okładki,która sugeruje magiczną opowieść o świętach Bożego Narodzenia,o klimacie zawiązanym z przygotowaniami i przede wszystkim o cudzie jaki w tym czasie się zdarza.Ten piesek zdobył moje serce od pierwszego wejrzenia lecz sama treść książki nie odpowiada temu co widzimy na okładce.
Jest to opowieść kryminalna, gdzie wątek świąt czy tego cudownego zwierzątka jest znikoma.Allleeee...
Mnie ta książka się spodobała, pomimo początkowego rozczarowania czytałam ją ze smakiem i zaciekawieniem, ponieważ morderstwa nie są tak brutalne jak w większości kryminałów a końcówka książki jest ogromnym zaskoczeniem. Ten styl i lekkość pióra autora a przede wszystkim pomysł na zmylenie czytelnika wywołał u mnie wow. Bohaterowie jakże różni przeplatają się co jakiś czas na kartkach tej książki co dodaje opowieści jeszcze większego zaskoczenia.Główny bohater to mój nr jeden, człowiek o wielkim sercu, umiejący doskonale wyczuć czas a jego anegdoty, żarty i humory wpasowały się idealnie w całość. Dla mnie kryminał to jest ...

| link |
@etiudyliterackie
2021-01-07
6 /10

Adwokat Andy Carpenter podejmuje dezycję, aby bronić spotkanego dzień wcześniej bezdomnego, który został oskarżony o morderstwo, a wcześniej napadnięty. Prawnik wraz z żoną stara się pomóc i naprawić zszargane imię nowego znajomego oraz jego psa, ale sytuacja nie wydaje się być taka prosta, wszystkie dowody przemawiają na niekorzyść Dana.

Sięgając po tę pozycję liczyłam na pruszący śnieg, blask światełek po zmierzchu, w tle przewijającą się melodię kolęd, czy zimowych piosenek i magiczny świąteczny klimat wraz z tym małym pieskiem z okładki , który będzie się pojawiał dość często podczas tej historii. Niestety nie to stanowiło wątek przewodni tej książki, a szkoda…
Święta Bożego Narodzenia były raptem wspomniane kilka razy, w zasadzie trochę niedbale i bez większych emocji.
Nie mogę powiedzieć, że to była zła lektura, ponieważ czytało się ją bardzo przyjemnie, ale poczułam się troszeczkę oszukana, bo kto z nas nie kocha tego okresu w roku (szkoda tylko, że już nie mamy śniegu na święta ❄️❄️❄️)
Czytelnik dostaje lekki kryminał, bez mroku, krwawych zbrodni i grozy. Po prostu historię o zabarwieniu zbrodniarskim. Odniosłam wrażenie, że zdecydowana większość akcji toczyła się na sali sądowej, co z pewnością nie urozmaicało przebiegu zdarzeń wręcz wprowadzało stagnację.
Delikatna fabuła opierająca się na istotnej kwestii pomocy innym, w tym przypadku można by stwierdzić, że pomocy bezinteresownej, bo czego można się spodziewać w zamian od osoby nie po...

| link |
@ladybird_czyta
2021-12-15
6 /10
Przeczytane

Wyjątkowo nie czytałam wcześniej żadnej recenzji tej książki. Urzekła mnie piękna okładka, zainteresował świąteczny tytuł.
Dziwny zbieg okoliczności łączy drogi głównego bohatera, adwokata oraz bezdomnego mężczyzny, byłego żołnierza, który dla siebie i swojego psa wybrał życie na ulicy.

Adwokat i jego żona postanawiają pomóc nieznajomemu, który, jak się okazuje, jest zamieszany w sprawę o zabójstwo. Wszystkie dowody zdają się wyraźnie przemawiać przeciwko mężczyźnie. Czy zatem para aby na pewno nie będzie bronić przestępcy?

Książka napisana lekkim językiem, jednak nie sprawia wrażenia bylejakości. Elementy śledztwa, które przyjmujemy już jako pewnik, nagle okazują się być fałszywym tropem. Pojawiające się ciągle nowe wątki powodują, że książkę czyta się z dużym zainteresowaniem. Zaskakujące zakończenie jest doskonałym podsumowaniem całości.
Zdecydowanie polecam. mniej

| link |
@wfotelu
2021-01-24
5 /10
Przeczytane

Przyznam, że troszkę dałam się złapać na cudowną okładkę z pieskiem.
Czy "Świąteczny trop" jest faktycznie świąteczną książką? Według mnie - nie. Świąteczne w książce jest tytuł, wspomnienie o Bożym Narodzeniu oraz okładka - klimatu białych świąt nie ma co szukać w tej pozycji. Otrzymujemy raczej książkę w kryminalnym stylu z zagadką i trupem w tle. Jakoś nie tego się spodziewałam, liczyłam na klimatyczną opowieść, ostatecznie otrzymałam coś zgoła innego. Nie żeby książka mi się nie podobała - co to to nie, była w porządku. Jednakże czuję taki niesmak i niedosyt, ponieważ nastawiłam się na coś zupełnie innego a czytałam ostatecznie zupełnie inną historię niż ta z mojego wyobrażenia.

| link |
@ewa.s
@ewa.s
2022-12-06
5 /10
Przeczytane
@pola841
2021-02-07
5 /10
Przeczytane
@monika8905
2021-02-01
7 /10
Przeczytane
@w_swiecie_ksiazek
@w_swiecie_ksiazek
2020-12-19
6 /10
Przeczytane
@iza122
2020-12-19
5 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

O nie! Książka Świąteczny trop. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl