Świąteczny sweter

Piękna skłaniająca do wielu przemyśleń lektura.

12-letni Eddie marzy o nowym rowerze. Wie, że ten prezent jest mało osiągalny, gdyż po śmierci ojca jego matka ledwo wiąże koniec z końcem. Nie traci jednak nadziei, że przy odrobinie świątecznej magii uda się to marzenie spełnić. Tak bardzo pragnie pojazdu, że gdy w końcu nadchodzi czas otwierania prezentów, nie potrafi ukryć rozczarowania na widok zwykłego świątecznego swetra. Jest tak rozżalony, że ciska swetrem o podłogę nie zważając na uczucia matki, która ten sweter dziergała po nocach specjalnie dla niego. Wtedy jeszcze nie wie, że tego buntu będzie żałował do końca życia.

Powieść jest bolesną podróżą Eddiego z dzieciństwa ku dorosłości. Chłopiec przepełniony żalem wybiera niekoniecznie najsłuszniejszą drogę, czasem nieświadomie, a czasem świadomie krzywdząc najbliższe mu osoby. Dopiero po wielu przykrych sytuacjach, za sprawą tajemniczego sąsiada, odkrywa na czym tak naprawdę mu zależy. Tylko czy nie jest już za późno?

Przyznam się Wam, że czytałam tę książkę z ogromną gulą w gardle i pod koniec ciężko było mi powstrzymać łzy wzruszenia. To pełna emocji opowieść o więzach rodzinnych, błędach młodości i przebaczeniu. Na pewno na długo zapamiętam morał z niej płynący i niewykluczone, że jeszcze nie raz do niej wrócę.

Eddie doświadczył w swoim młodym życiu ogromnej straty. Jego tata przegrał nierówną walkę z rakiem i od tamtej pory sytuacja finansowa jego rodziny zmieniła się diametralnie. Mama chłopaka robiła wszystko co w jej siłach, aby zapewnić im godne życie. Jak to w życiu bywa, często kosztem wielu poświęceń. Eddie ma również kochających dziadków do których lubi przyjeżdżać. Zwłaszcza dziadek jest jego wzorem i zarazem najlepszym przyjacielem, który zawsze jest w stanie go czymś zaskoczyć i znaleźć ciekawy pomysł na spędzenie wolnego czasu. W tym roku Eddie wymarzył sobie na prezent pod choinkę rower. I to nie byle jaki! Czerwony Huffy z czarnym długim siodełkiem. Chłopiec obiecał sobie, że na niego zasłuży. Przez cały rok starał się być grzeczny i pomagać mamie jak tylko może. Dodatkowo kiedy ktoś pytał go co chce dostać pod choinkę, ten upewniał się, że mama jest w zasięgu jego głosu i wtedy dokładnie wyjaśniał co chciałby dostać. Pokładał niemałe nadzieje w tym, że mamie uda się uzbierać na jego wymarzony prezent. Niestety dziecięce marzenia musiały boleśnie zderzyć się z rzeczywistością i od tej pory Eddie wszedł na ścieżkę, z której ciężko wrócić...

Autor w opisie książki zadaje ważne pytanie, na które mógłby odpowiedzieć sobie każdy z nas, a mianowicie: "Gdybyś mógł zmienić swoje życie, cofając swoje największe żale, smutki i błędy...zrobiłbyś to?"

Genialna książka, która zmusza do refleksji i wiedzie do przeanalizowania priorytetów, jakimi kierujemy się...

Książka, która sama wyciska łzy z oczu. "Świąteczny sweter" nie jest typową słodką opowieścią na Święta. To historia o błędach popełnionych za młodu, o wybaczaniu i relacjach rodzinnych.

Tytułowy świąteczny sweter to prezent dla Eddiego. Chłopiec wolałby jednak rower, ale jego mama nie mogła sobie pozwolić na taki wydatek. 12-latek rozczarowany ciska sweter w kąt, nie wiedząc jeszcze, jak bardzo będzie później żałował tego ruchu. Zaglądamy nieco w jego przyszłość i śledzimy podejmowane decyzje. Czasami dobre, czasami najgorsze z możliwych. Oby tylko nie było za późno na to, by się ocknąć i uświadomić sobie, co jest w życiu najważniejsze.

Bez wątpienia jest to książka skłaniająca do przemyśleń. Może się wydawać, że jest przeznaczona głównie dla osób wierzących, ale ja myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Nie bez powodu jest to pozycja, którą ciężko obecnie gdziekolwiek kupić. Jeśli jednak Wam się uda - nie będziecie żałować.