Mam na imię A. Jestem pudełkiem.Złośliwy los uczynił mnie skorupką niosącą w sobie ocean mocy. Tacy jak ja nie powinni istnieć i nie istnieliby, gdyby ludzie nie zniszczyli swojej cywilizacji. Dawno temu, w czasach, których oni sami nie chcą pamiętać. Uciekam już bardzo długo. Jak dotąd udało mi się ukrywać przed Rządami i zwykłymi mieszkańcami, którzy widzą we mnie tylko pozbawioną emocji kukiełkę. Mylą się. Potrafię bać się, cierpieć, mieć nadzieję i żałować! Kiedy tego potrzebuję. Katarzyna Rupiewicz – debiutowała wierszem w dwutygodniku „Wojska Lądowe”. Pracę magisterską z socjologii pisała o antyutopiach. Tematem licencjatu z języka francuskiego były schody, a promotor zarzucał jej styl powieści detektywistycznej. Pracuje w IT jako administrator Linuxa. Należy do Sekcji Literackiej Logrus i Śląskiego Klubu Fantastyki. Czasami popularyzuje wiedzę na temat nowych technologii. Trochę się wspina, rzadziej ma okazję chodzić po górach. Jak większość fantastów uwielbia koty, broń i papierowe książki. Poza tym kolekcjonuje alkohole, lubi teatr, filmy walki i mleko czekoladowe. Publikowała opowiadania w „Szortalu”, „Esensji” i „Smokopolitanie”, a także w antologiach Światy Równoległe i Dreszcze. Była laureatką Olimpiady Literatury i Języka Polskiego. Debiutowała w 2016 powieścią Redlum. Pisze od zawsze. Na co dzień jest bardzo uporządkowaną osobą.