„Strażniczka szczęśliwych zakończeń” Barbary Davis, to książka idealna na spędzenie jesiennego wieczoru w towarzystwie kieliszka wina, pod kocem w ulubionym fotelu! Ja właśnie tak czytałam tą wyśmienitą, poruszającą i wciągającą historię, która porusza wiele emocji, powoduje refleksje u czytelnika, ale zachwyca również stylem.
Historia przedstawiona przez autorkę splata losy dwóch kobiet. Pierwsza z nich to Rory, która po odnalezieniu zapomnianego pudełka zawierającego skarby sprzed lat, który zawiera zapomniane suknie ślubne i listy sprzed lat. Postanawia zwrócić je właścicielce. W ten właśnie sposób poznaje Soline, która przed laty w rodzinnym salonie sukien ślubnych Rousselów planowała swe szczęśliwe życie, zarówno pod względem zawodowym, jak i prywatnym i uczuciowym. Wszystko niestety zostało zaprzeczone wraz z wybuchem II Wojny Światowej, która miała ogromny wpływ na ludzkie życie i losy. Te dwie kobiety zbliżają się do siebie, a my poznajemy, na zasadzie retrospekcji, historię Soline, która wraca myślami do dawnych lat!
Barbara Davis stworzyła wyśmienitą książkę, która mnie zachwyciła. Styl pisarski autorki, klimat powieści, przedstawiona historia! Tutaj dosłownie wszystko jest idealne i zachwycające, a ja czytając, miałam ochotę zostać z bohaterką na zawsze, tak bardzo wczułam się w opowiedzianą przez nią historię! Mimo iż książka wzbudza wiele emocji, porusza trudne tematy i przynajmniej w moim przypadku wycisnęła łzy, to jest to idealna powieść, która zwyczajnie mnie zachwyciła! Ja ten tytuł zdecydowanie polecam, bo dawno nie czytałam czegoś tak klimatycznego i wyjątkowego!