Najnowsza książka reżysera filmowego i teatralnego, scenarzysty, twórcy seriali, które biły rekordy popularności: Wojny domowej, Czterdziestolatka, Tygrysów Europy.
Jerzy Gruza, doskonały obserwator nie tylko wydarzeń politycznych i artystycznych, ale także towarzyskich, prowadzi z nami wyjątkową rozmowę o życiu. "Mam coraz bardziej przeciwne zdanie na prawie wszystkie tematy" - mówi. I trudno temu zaprzeczyć. W książce przeplatają się więc wydarzenia tragiczne i komiczne, a przekora sąsiaduje z ironią i autoironią. Krótsze i dłuższe anegdoty, czasem tylko jednozdaniowe myśli i zaskakujące komentarze nie oszczędzają środowiska artystycznego, polityków i innych osób dobrze znanych z telewizji, ekranu czy łamów czasopism, ale i samego autora.
Przy tytułowym stoliku, do dziś mieszczącym się w kawiarni wydawnictwa Czytelnik, siadywał przez długie lata Antoni Słonimski, a potem m.in.: Gustaw Holoubek Tadeusz Konwicki, Andrzej Szczepkowski, Jonasz Kofta, Andrzej Łapicki, Janusz Głowacki, Michał Komar. Był to nieformalny klub literacki, rodzaj domu - jak pisze Jerzy Gruza - w którym spotykano się, przyjmowano gości, toczono zawzięte pojedynki na opinie poglądy i oceny tego, co się wydarzyło w polityce, w teatrze, w kinie oraz w życiu towarzyskim i osobistym. Warto wejść do tego świata - czasem nieco nierzeczywistego, choć mocno związanego z tym, co działo się wokół nas.
Jerzy Gruza, doskonały obserwator nie tylko wydarzeń politycznych i artystycznych, ale także towarzyskich, prowadzi z nami wyjątkową rozmowę o życiu. "Mam coraz bardziej przeciwne zdanie na prawie wszystkie tematy" - mówi. I trudno temu zaprzeczyć. W książce przeplatają się więc wydarzenia tragiczne i komiczne, a przekora sąsiaduje z ironią i autoironią. Krótsze i dłuższe anegdoty, czasem tylko jednozdaniowe myśli i zaskakujące komentarze nie oszczędzają środowiska artystycznego, polityków i innych osób dobrze znanych z telewizji, ekranu czy łamów czasopism, ale i samego autora.
Przy tytułowym stoliku, do dziś mieszczącym się w kawiarni wydawnictwa Czytelnik, siadywał przez długie lata Antoni Słonimski, a potem m.in.: Gustaw Holoubek Tadeusz Konwicki, Andrzej Szczepkowski, Jonasz Kofta, Andrzej Łapicki, Janusz Głowacki, Michał Komar. Był to nieformalny klub literacki, rodzaj domu - jak pisze Jerzy Gruza - w którym spotykano się, przyjmowano gości, toczono zawzięte pojedynki na opinie poglądy i oceny tego, co się wydarzyło w polityce, w teatrze, w kinie oraz w życiu towarzyskim i osobistym. Warto wejść do tego świata - czasem nieco nierzeczywistego, choć mocno związanego z tym, co działo się wokół nas.