fragment wstępu: "Pod koniec życia autor, Czesław Adamowicz zabrał się do napisania kolejnej książki, właśnie tej, którą trzymasz teraz w ręku, Miły Czytelniku. Tworzywo tej książki zbierał kapitan przez całe swoje życie, ale ujął je w ściśle określone ramy jednego rejsu, jednej zwyczajnej podróży.
I uczynił jakże słusznie. Bo przekazał w ten sposób nie jednostkowe, indywidualne przeżycie i los tylko jeden, choćby najbardziej autentyczny, ale tylko jeden, lecz życie całej marynarskiej zbiorowości. Dzięki temu powstała książka niezwykle wartościowa, choć nie ma w niej ani opisów krew mrożących przygód, ani wielkich dramatów czy głębokiej filozofii. Jest za to codzienność zwyczajnego marynarskiego życia, z jego troskami i niedostatkami i z całą tą dziwnością rozdwojonego bytowania, podzielonego ląd, na którym zostali bliscy sercu ludzie, a statek będący przecież dramatycznym niemal ograniczeniem.
I jest w tej książce uchwycone i utrwalone to, co charakteryzowało tę flotę, która przyszła jako bezpośrednia spuścizna po spokojnych niemal i niemal zaściankowych statkach parowych. Przecież to właśnie one, te skromne statki parowe ukształtowały nowoczesne życie marynarza, zasady jego służby i zwyczaje nieco archaiczne i patriarchalne, ale jakże dobrze wpasowane w cały układ odpowiedzialności i obowiązku, jaki wiąże marynarza z jego statkiem. I tę właśnie specyfikę statków, które wprawdzie zmieniły już napęd na bardziej nowoczesny i o wiele bardziej sprawny, ale w swojej istocie zostały niezmienione, autor uchwycił i przekazał rzetelnie i ze zrozumieniem.
Prostym językiem, anie niezwykle trafnie potrafił Czesław Adamowicz pokazać nam życie na motorowcu, należącym już także, jak parowiec, do przeszłości, pokazać trudzących się z oddaniem marynarzy, aby pod ich opieką statek żył przeznaczonym mu życiem. A zapis to tym bardziej cenny, że dokonany przez człowiek, którego profesją nie jest pisarstwo. lecz właśnie prawdziwa służba morska".
I uczynił jakże słusznie. Bo przekazał w ten sposób nie jednostkowe, indywidualne przeżycie i los tylko jeden, choćby najbardziej autentyczny, ale tylko jeden, lecz życie całej marynarskiej zbiorowości. Dzięki temu powstała książka niezwykle wartościowa, choć nie ma w niej ani opisów krew mrożących przygód, ani wielkich dramatów czy głębokiej filozofii. Jest za to codzienność zwyczajnego marynarskiego życia, z jego troskami i niedostatkami i z całą tą dziwnością rozdwojonego bytowania, podzielonego ląd, na którym zostali bliscy sercu ludzie, a statek będący przecież dramatycznym niemal ograniczeniem.
I jest w tej książce uchwycone i utrwalone to, co charakteryzowało tę flotę, która przyszła jako bezpośrednia spuścizna po spokojnych niemal i niemal zaściankowych statkach parowych. Przecież to właśnie one, te skromne statki parowe ukształtowały nowoczesne życie marynarza, zasady jego służby i zwyczaje nieco archaiczne i patriarchalne, ale jakże dobrze wpasowane w cały układ odpowiedzialności i obowiązku, jaki wiąże marynarza z jego statkiem. I tę właśnie specyfikę statków, które wprawdzie zmieniły już napęd na bardziej nowoczesny i o wiele bardziej sprawny, ale w swojej istocie zostały niezmienione, autor uchwycił i przekazał rzetelnie i ze zrozumieniem.
Prostym językiem, anie niezwykle trafnie potrafił Czesław Adamowicz pokazać nam życie na motorowcu, należącym już także, jak parowiec, do przeszłości, pokazać trudzących się z oddaniem marynarzy, aby pod ich opieką statek żył przeznaczonym mu życiem. A zapis to tym bardziej cenny, że dokonany przez człowiek, którego profesją nie jest pisarstwo. lecz właśnie prawdziwa służba morska".