Czesław Adamowicz od wstąpienia w 1973 roku do Szkoły Morskiej w Gdyni (po skończeniu lubelskiego Gimnazjum Zamoyskiego) na zawsze związał swój los z morzem.
Wybuch wojny zastaje go jako ucznia na "Darze Pomorza" w Szwecji. Podejmuje tam na "Kromaniu", jednym z najstarszych naszych statków, pracę marynarza i przedostaje się z nim do Anglii. Na "Roburze VIII" ("Zagłoba"), "Poznaniu" oraz na "Lublinie" pływa w konwojach atlantyckich. Birze udział w kampanii norweskiej na :Chrobrym" (maj 1940), który płonąc zatonął. Adamowiczowi zaś udaje się szczęśliwie go opuścić. Przeżycia z tym związane opisał po latach w książce "Morze sprzyja odważnym" wydanej w 1971 roku.
Po złożeniu egzaminów w Szkole Morskiej w Southampton pływa jako oficer na "Stalowej Woli" w konwojach do Stanów Zjednoczonych, a następnie na "Sobieskim" birze udział we wszystkich jego działaniach w Afryce i na Morzu Śródziemnym (inwazja Sycylii, walka pod Anzio, Salerno).
Po wojnie, jako jeden z pierwszych, wraca do kraju na statku "Katowice", pełniąc funkcję II oficera.
Do przejścia na emeryturę w 1979 roku pływał na wielu statkach, z których jako kapitan dowodził 17, przebywając ponad 975 tys. mil morskich, co obrazowo oznacza: okrążenie kuli ziemskiej 45 razy. Odwiedził przy tym 300 portów.
Był szczęśliwym dowódcą. Na "Busko Zdroju", który w kilka lat później zatonął (8 luty 1985) zdołał na Morzu Północnym późną jesienią 1971 roku, cało wyprowadzić statek z opresji (40-stopniowy przechył).
Ostatni statkiem było "Władysławowo". Dowodząc nim na Oceanie Indyjskim uratował w czerwcu 1978 roku w sztormie kilkudziesięciu chińskim marynarzy z tajwańskiego tatku "Golden Victory".
Zawsze czynny, gościł z powodzeniem w Tawernie Pod Różą, w telewizyjnym programie "Gawędy wilków morskich".
Czesław Adamowicz miał jeszcze kilka innych talentów: rzeźbił, malował, tworzył metaloplastykę.
Wybuch wojny zastaje go jako ucznia na "Darze Pomorza" w Szwecji. Podejmuje tam na "Kromaniu", jednym z najstarszych naszych statków, pracę marynarza i przedostaje się z nim do Anglii. Na "Roburze VIII" ("Zagłoba"), "Poznaniu" oraz na "Lublinie" pływa w konwojach atlantyckich. Birze udział w kampanii norweskiej na :Chrobrym" (maj 1940), który płonąc zatonął. Adamowiczowi zaś udaje się szczęśliwie go opuścić. Przeżycia z tym związane opisał po latach w książce "Morze sprzyja odważnym" wydanej w 1971 roku.
Po złożeniu egzaminów w Szkole Morskiej w Southampton pływa jako oficer na "Stalowej Woli" w konwojach do Stanów Zjednoczonych, a następnie na "Sobieskim" birze udział we wszystkich jego działaniach w Afryce i na Morzu Śródziemnym (inwazja Sycylii, walka pod Anzio, Salerno).
Po wojnie, jako jeden z pierwszych, wraca do kraju na statku "Katowice", pełniąc funkcję II oficera.
Do przejścia na emeryturę w 1979 roku pływał na wielu statkach, z których jako kapitan dowodził 17, przebywając ponad 975 tys. mil morskich, co obrazowo oznacza: okrążenie kuli ziemskiej 45 razy. Odwiedził przy tym 300 portów.
Był szczęśliwym dowódcą. Na "Busko Zdroju", który w kilka lat później zatonął (8 luty 1985) zdołał na Morzu Północnym późną jesienią 1971 roku, cało wyprowadzić statek z opresji (40-stopniowy przechył).
Ostatni statkiem było "Władysławowo". Dowodząc nim na Oceanie Indyjskim uratował w czerwcu 1978 roku w sztormie kilkudziesięciu chińskim marynarzy z tajwańskiego tatku "Golden Victory".
Zawsze czynny, gościł z powodzeniem w Tawernie Pod Różą, w telewizyjnym programie "Gawędy wilków morskich".
Czesław Adamowicz miał jeszcze kilka innych talentów: rzeźbił, malował, tworzył metaloplastykę.