Stella Skalska przebywa w zakładzie zamkniętym, gdzie stała się przywódczynią współosadzonych. Zaczęło jej się podobać takie życie, gdzie nie musi myśleć o swoim utrzymaniu i pracować jako eskortka. Nie może się jedynie pogodzić z faktem, że jej największy wróg, kobieta, której zabiła najbliższą osobę, tak dobrze poradziła sobie z utratą córki, jednocześnie wywracając życie Stelli do góry nogami. Pozornie przypadkowe wydarzenia sprawiają, że przed Stellą otwiera się możliwość ucieczki z zakładu. Okazuje się, że Stella nie odzyskuje kontroli nad własnym życiem, gdyż ktoś ma wobec niej własne plany.
Adrian to jeden z moich ulubionych autorów, który już za napisanie książki otrzymuje ode mnie 10, a później pozostaje mu jedynie utrzymać ocenę. W przypadku trzeciej części Stelli miałam obawy, że tym razem może mnie znudzić dotychczasowy "kołowrotek" w głowie głównej bohaterki, a jej sposób na dostatnie życie wprowadzi monotonię. Autor po raz kolejny mnie zaskoczył, gdyż nie zmieniając charakterku Stelli, zmienił budowę fabuły. Kobietą nadal kieruje żądza zemsty, ale nowe okoliczności, nieoczekiwani wrogowie i sprzymierzeńcy powodują, że ewoluuje.
Styl literacki już od dawna jest na najwyższym poziomie. Lekki, ale bez zbędnych ozdobników. Autor ograniczył opisy do minimum. Te skupiają się głównie na umyśle seryjnej morderczyni i jej metamorfozie. Zmiana w psychologicznym rysie Stelli może być odpowiedzią na moje zastanawianie się, dlaczego została zmieniona kolorystyka opraw graficznych serii.
Ta część podobała mi się najbardziej. Ubolewam, że nie mogę tego wyrazić oceną.