Opinia na temat książki Stella. Narodziny psychopatki

Zazwyczaj staram się omijać takie filmy czy też książki, które zbyt mocno wchodzą mi do głowy. Zdarzają się jednak wyjątki, takie jak ,,Stella. Narodziny psychopatki”.

Stella nie miała łatwego dzieciństwa. Najpierw musiała odnaleźć w nowej rzeczywistości bidula po stracie rodziców. A później pogodzić ze swoim losem jaki zgotował jej wujek. W zamian za utrzymanie i opiekę… Stella musi handlować swoim młodym ciałem. Nie mając innego wyjścia dziewczyna robi, to czego od niej się oczekuje. Po pewnym czasie Stella dopuszcza się czegoś, co zapoczątkowuje kołowrotek zdarzeń. Żeby się z tym uporać, będzie musiała spotkać się z najukochańszą osobą, którą obwinia za swoje krzywdy.

To było moje drugie spotkanie z twórczością Adriana Bednerka i muszę przyznać, że również bardzo udane.

Nie jest to historia dla każdego, ponieważ to co się dzieje w życiu Stelli. Odbija się nie tylko na głównej bohaterce, ale też czytelniku, który ją bliżej poznaje. Napięcie psychiczne wskakuje na level hard. Stella spotyka takich klientów, że dosłownie… nie jest się w stanie wspomnieć o nich w recenzji. Ani też wymazać z pamięci.

Książka z jednej strony jest odpychająca, bo naprawdę wyniszcza emocjonalnie. Ale z drugiej strony chciałam się dowiedzieć, jak to się stało, że Stella najpierw trafiła do domu dziecka. A potem do wujka który stwierdził, że zbije na niej interes.

Przyznam szczerze, że kompletnie nie byłam przygotowana, na to co się działo później. To był tak mocny i niespodziewany plot twist, że nie potrafię do tej pory zebrać szczęki z podłogi. Szczególnie że muszę czekać na drugi tom, żeby dowiedzieć się co się stało dalej.

Adrian Bednarek nie ma taryfy ulgowej dla twoich czytelników, więc książkę czytasz na własną odpowiedzialność.

Współpraca Zaczytani